W żadnym wypadku nie oznaczało to, że rynek jest zagrożony. Po prostu podczas codziennego okresu mniejszego ruchu, w południe nastąpiło jedynie zejście do poziomu otwarcia, ale plusy nadał się utrzymywały.

W centrum wydarzeń dnia były decyzje o poziome stóp procentowych w Europie. Oba banki centralne – Anglii i EBC – nie zaskoczyły i pozostawiły stopy procentowe na niezmienionych historycznie niskich poziomach. W strefie euro obowiązuje 1 proc., a w Wielkiej Brytanii 0,5 proc. Obie decyzje były całkowicie zgodnie z prognozami, więc nic nie zmieniły, ale znacznie większą wagę przywiązano do komunikatów po posiedzeniach banków. Tu było już ciekawiej, bo Prezes EBC przyznał, że bank dokona skupu obligacji za 60 miliardów euro. Bank Anglii w swoim oświadczeniu potwierdził, że przeznaczy na ten sam cel 206 miliardów dolarów. Oba ruchy to kopiowanie zachowania amerykańskiego FED, jednak przy znacznie mniejszej skali. W zasadzie tak minimalny skup ze strony EBC ma jedynie znacznie symboliczne i należy go traktować, jako gest dobrej woli, ale nie będzie miał realnego przełożenia na gospodarkę. Mimo minimalizmu graczom ruch się spodobał, bo doszli do wniosku, że jeżeli będzie gorzej, to pomoc będzie większa.

Dziś podobnie, jak wczoraj publikowano kolejny wskaźniki rynku pracy. Pierwszym była tygodniowa zmiana liczby nowych bezrobotnych w Stanach, która wyniosła 620 tysięcy i był zgodna z oczekiwaniami, więc nie wywołała żadnej reakcji. Rynkom spodobał się natomiast zanotowany w pierwszym kwartale wzrost wydajności pracy o 1,6 proc., a także odrobinę mniejszy od prognoz wzrost kosztów pracy (o 3 proc. zamiast 3,1 proc.) .

Końcówka sesji przebiegła ponownie pod kierownictwem byków. Dodatkowo zdobyte parę punktów na fiksingu sprawiło, że indeks ponownie znajduje się blisko szczytów i jutro może kontynuować rozpoczęte na początku tygodnia wzrosty.

Reklama