"Złoty zaskoczył wczoraj, podobnie jak i inne rynki" - powiedział analityczka TMS Brokers Joanna Pluta. Według niej, światowe rynki odreagowały wczoraj długą falę wzrostów, nawet pomimo dobrych danych z USA.

Pluta oceniła, że zachowanie złotego wynika przede wszystkim z sytuacji na światowych rynkach i w najbliższych dniach będą one nadal kluczowe dla polskiej waluty.

"Dziś zaczyna się seria istotnych publikacji z USA, jeśli okażą się dobre, a na giełdach nadal będą przeważać spadki, podobnie jak spadać będzie kurs euro/dolar, to oznacza to że rynek rzeczywiście jest słaby" - oceniła Pluta. Zaznaczyła, że kurs euro złoty przebił strategiczny obszar w rejonie 4,15-4,16. Według niej, ważnym poziomem oporu, którego będzie broniła polska waluta, to 4,20-4,24.

"W przypadku bardzo mocnej korekty na światowych rynkach możemy dojść nawet do poziomu 4,30" - powiedziała analityczka. Zaznaczyła jednak, że obecnie trudno przewidzieć, jak silne może się okazać odreagowanie na rynkach.

Reklama

Pluta zwróciła też uwagę, że oprócz złotego tracą też inne waluty naszego regionu. W niektórych przypadkach spadki są umacniane przez pesymistyczne sygnały z regionu. Np. bardzo silny spadek notował forint po słabym odczycie wskaźnika PMI dla Węgier.

W środę ok. godz. 09:20 za jedno euro płacono 4,1682 zł. a za dolara 2,9305 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4227.

We wtorek po godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,1100 zł, a za dolara 2,8728 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4303.