Zdaniem głównego ekonomisty PricewaterhouseCoopers prof. Witolda Orłowskiego pierwszym warunkiem myślenia o strefie euro jest wiarygodny program trwałego ograniczenia deficytu sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB. "W roku 2010 oddalamy się, i to znacznie, od tego planu. Zdaniem Komisji Europejskiej (...) w roku 2011 będziemy jeszcze dalej" - ocenił Orłowski. Według profesora pierwszy "technicznie możliwy moment" na spełnienie warunków przystąpienia do euro - przy odpowiedniej determinacji rządu - to rok 2014 lub 2015.

Także w opinii głównej ekonomistki banku BPH Mai Goettig przyszły rok "zdecydowanie nas oddali od strefy euro", przede wszystkim jeśli chodzi o spełnienie kryteriów fiskalnych (deficyt sektora finansów publiczny nie może przekroczyć 3 proc. PKB -PAP). Według niej kluczowe czynniki, które będą nam blokować wejście do strefy euro urosną w siłę. Zdaniem Goettig, jeśli Polsce udałoby się zredukować deficyt poniżej poziomu 3 proc. PKB w 2012 r., to moglibyśmy przyjąć wspólną walutę w 2014 r. "Wydaje mi się to wysoce nieprawdopodobne, że w 2012 r. zejdziemy z deficytem poniżej 3 proc. PKB" - zaznaczyła. Dodała, że jeśli zapowiadany przez rząd plan konsolidacji finansów publicznych zostałby wdrożony w 2011 r., to 2015 wydaje się "pierwszą realistyczną datą" na euro.

Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka zwrócił uwagę, że kryzys finansów publicznych mógłby nas - paradoksalnie - przybliżyć do euro. "Dramatyczny program eliminacji deficytu mógłby nam zapewnić wypełnienie kryterium fiskalnego i szybsze wejście do strefy euro (...) Przypuszczam, że nie zależy nam na takiej drodze przystąpienia do euro" - powiedział. "Wydaje mi się, że w bardziej optymistycznej wersji wydarzeń, jeśli chodzi i finanse publiczne, że 2015 r. jawi mi się jako pierwsza ewentualnie możliwa data wejścia" - oświadczył.

Doradca ekonomiczny prezydenta, prof. Adam Glapiński powiedział, gdyby rząd przedstawił plan reformy finansów publicznych, to "teoretycznie" w 2015 r. można by przystąpić do strefy euro. Jego zdaniem "nic takiego planu nie zapowiada", więc szans na euro w 2015 r. nie ma. Glapiński zaznaczył, że nie ma sensu wciągać się w debatę na temat euro. "Tym bardziej że i tak trzeba robić wszystko tak, jakbyśmy mieli jak najszybciej wejść do strefy euro" - dodał. Wskazał na konieczność zmniejszenia deficytu i zadłużenia.

Reklama

Ministerstwo Finansów nie precyzuje daty, kiedy Polska wejdzie do strefy euro. Pod koniec listopada wiceminister tego resortu Ludwik Kotecki zapewniał dziennikarzy, że rząd cały czas stoi na stanowisku, iż korzyści z przyjęcia wspólnej waluty są dużo większe niż koszty i dlatego euro trzeba wprowadzić jak najszybciej.

Pod koniec ubiegłego miesiąca rząd przyjął rozporządzenie powołujące do życia międzyinstytucjonalną strukturę organizacyjną ds. wprowadzenia euro w Polsce. Ma ona zapewnić koordynację działań ponad 30 instytucji, które będą pracowały nad wprowadzaniem euro w Polsce.