"Takie są ustalenia protokołu z Kioto, który tworzy mechanizmy handlowania tymi emisjami. Wydaje mi się to słuszne, że jednak trzymamy się w takim kręgu, że jeśli ktoś to kupuje, to jednak zobowiązaniem tej strony, która sprzedaje jest to, że też podejmuje działania takie proekologiczne, szeroko pojęte" - powiedział Boni w środę w TVN24. Jak podkreślił, w interesie nas wszystkich jest, "żebyśmy żyli w miejscach, gdzie woda jest lepsza, powietrze bardziej czyste, mniej marnuje się energii". "Docieplanie jest bardzo ważnym elementem zmniejszenia strat, a w związku z tym mniejszych potrzeb energetycznych, co oznacza mniejsze emisje tego wszystkiego, co jest niedobre" - wyjaśnił.

W listopadzie Polska podpisała pierwszą umowę na sprzedaż uprawnień do emisji CO2. Hiszpanie, którzy kupili od nas nadwyżki zaoferowali za nie 25 mln euro.

>>> Czytaj też: Hakerzy znaleźli dowody, że ocieplenie klimatu to fikcja

Jak powiedział we wtorek ustępujący minister środowiska Maciej Nowicki, w rządzie toczył się spór merytoryczny, na co przeznaczyć te środki. Premier uważał, że środki powinny być przeznaczone na cele gospodarcze. "Ja pokazałem, że one w całości pójdą na cele gospodarcze. (...) Jeśli one pójdą na modernizację energetyki, na oszczędność energii, to w efekcie dadzą one redukcję emisji CO2" - mówił Nowicki. Boni pytany w środę o to, czego dotyczył spór odparł, że było bardzo mało czasu na pełną analizę porozumienia z Hiszpanami i kwestia dotyczyła tego, na co te pieniądze będą wydawane. Dodał, że w porozumieniu, które będzie zawierane z Irlandią elementy związane z inwestycjami ekologicznymi są już wynegocjowane. "Myślę, że w następnych umowach, które będą szykowane, to będzie już oczywiste" - powiedział Boni.

Reklama

1 grudnia rząd zgodził się na podpisanie umowy z Irlandią dotyczącej sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Wcześniej minister środowiska prof. Maciej Nowicki podawał, że kwota transakcji wyniesie 15 mln euro. Umowa ma zostać podpisana jeszcze w grudniu. Będzie to druga taka transakcja Polski. Na początku listopada podpisaliśmy umowę z Hiszpanią na kwotę 25 mln euro. Środki te zostaną przeznaczone na inwestycje pozwalające na ochronę klimatu. Polska zawarła też umowę kredytową z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju na ponad 500 mln zł na takie inwestycje.

Polsce udało się zredukować emisje gazów cieplarnianych w porównaniu z rokiem 1988 (rok bazowy dla Polski zgodnie z Protokołem z Kioto) o 30 proc., podczas gdy zobowiązanie z Protokołu wynosiło 6 proc. Dlatego Polska posiada trzecią na świecie nadwyżkę jednostek emisji - ok. 500 mln, które chce sprzedać krajom, które nie wykonują swoich zobowiązań z Kioto.