- Jeżeli nie spadną koszty kredytów Grecja może być zmuszona do skorzystania z planu pomocy finansowej przyjętego 25 marca przez UE - powiedział w sobotę premier Grecji, Jeorjos Papandreu. Nie przypadkiem podzielił się tą myślą z mediami z początkiem weekendu, kiedy nie działają kluczowe rynki kapitałowe świata. Nie chciał niepokoić inwestorów.
Nie przypadkiem też już w niedzielę ministrowie finansów strefy euro uzgodnili szczegóły planu ratunkowego dla Grecji. Spieszyli się, by kluczowe rynki już w poniedziałek mogły rozpocząć pracę bez obaw, że ciągle wisi nad nimi grecki miecz Damoklesa. Gigantyczny pakiet ratunkowy opiewa na kwotę 30 mld euro. To plus 10 mld euro pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego ma wydobyć Grecję z budżetowej zapaści.
To, jak plan zostanie przyjęty przez rynki, czy i w jakiej części zostanie uruchomiony i jak pomoże Grecji, determinuje najbliższą przyszłość na giełdach świata.
Wydaje się, że GPW i złoty nie będą tu wyjątkiem. Katastrofa pod Smoleńskiem jest niewyobrażalną ludzką tragedią, ale istotne polskie instytucje odpowiadające za stan naszej gospodarki działają. Rynki wiedzą, że zginął prezes polskiego banku centralnego, ale wiedzą też, że już obowiązki administracyjne przejął jego zastępca, a Rada Polityki Pieniężnej już w poniedziałek wybierze spośród siebie tymczasowego przewodniczącego. Nad Wisłą nie ma anarchii, uruchamiane są procedury kryzysowe, panuje spokój. Inwestycje na polskich rynkach powinny więc być podejmowane, podobnie jak do tej pory, zgodnie z europejskimi i globalnymi trendami, niż lokalnym emocjami.
Co wcale jednak nie znaczy, że w poniedziałek GPW będzie kontynuowało swój marsz do góry, a złoty będzie się dalej umacniał. Analiza techniczna wykresów mWIG40 i pary EUR/PLN nie wyklucza pewnej korekty.
Sprawdź, jaki jest rating spółek wchodzących w skład indeksu mWIG40.
Obok widzimy dzienny wykres indeksu mWIG40. Wydaje się, że od pewnego czasu lepiej od WIG20 przedstawia sytuację na naszej giełdzie. Notowania indeksu są o krok od istotnego oporu - czerwona linia w górnej części ilustracji - budowanego między innymi na maksimum z września 2008 roku. Sama analiza jakościowa kilku ostatnich świec sugeruje również, że scenariusz przynajmniej zbliżenia się do krótkoterminowej linii trendu - linia niebieska - jest całkiem możliwy.
Popatrzmy też na wykres pary EUR/PLN - w ujęciu tygodniowym. Złoty umacnia się praktycznie od ponad roku a kurs całej pary porusza się w dość szerokim kanale spadkowym - niebieskie linie. Widać pewne wyhamowanie dynamiki ruchu w dół w ciągu minionych pięciu tygodni - pięć ostatnich świec. Być może ma to związek ze wsparciem budowanym przez jeden z poziomów odwrotu Fibonacciego - 61,8 proc. Gwałtowne odejście od tego poziomu jest teraz raczej mało prawdopodobne.
Tak więc podsumowując - dramatyczne wydarzenia ze Smoleńska nie powinny znacząco wpłynąć na wyceny polskich spółek giełdowych i złotego, przynajmniej w krótkim terminie. Inaczej może być w przyszłości - w wypowiedzi dla Reutersa Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej powiedział, że jednym z kandydatów na nowego prezesa NBP może zostać Leszek Balcerowicz. Jeżeli tak, to rośnie prawdopodobieństwo dalszego umacniania się naszej waluty - w nieco dłuższym horyzoncie czasowym.