Bo raczej nikt nie wyobraża sobie możliwości bankructwa tego kraju – pociągnęło by to ze sobą fatalne skutki w postaci nasilenia problemów wokół pozostałych PIIGS, czyli głównie Portugalii, Hiszpanii i Irlandii. Zresztą obligacje tych krajów od kilku dni sukcesywnie tanieją, nadal negatywny trend obserwowany jest na greckich papierach. W efekcie po południu notowania EUR/USD zjechały w okolice 1,33, a wspólna waluta słabła także względem innych walut. To ponownie zaszkodziło złotemu, który osłabł w okolice 3,88 zł za euro i 2,9150-2,92 zł za dolara. Ciekawie zachowały się natomiast rynki akcji, które rosły, jednocześnie zupełnie ignorując greckie problemy. Nie oznacza to jednak, iż nie stanie się tak po środowym komunikacie FED (gdyby był bardziej jastrzębi). Taki układ nie jest jednak korzystny dla EUR/USD, gdyż sugeruje dalsze spadki – niewykluczone, że poniżej 1,32.

EUR/USD: Ujęcie 4-godzinowe nie wyklucza sforsowania wsparcia 1,3280-1,3300, co otworzyłoby drogę do zniżek w rejon piątkowych minimów na 1,32. Tą koncepcję chwilowo zanegowałaby zwyżka powyżej 1,3350.