"Zakładamy, że w czarnym scenariuszu, ale uczciwie powiem, że ja wykluczam ten czarny scenariusz, właśnie dlatego, że zakładamy również inne rozstrzygnięcia w planie finansowym - zaznaczył premier.

"Ale gdyby z jakichś powodów, na przykład zawału na świecie czy też w Europie, który by wpłynął na sytuację Polski, miałoby dojść do przekroczenia planów ostrożnościowych w 2012 czy 2013 roku, to zakładamy możliwość kolejnego wzrostu VAT-u jako jeden z awaryjnych sposobów dyscyplinowania finansów" - tłumaczył szef rządu.

Tusk dodał, że jest to swego rodzaju "bezpiecznik" czy "formowanie rodzimej linii kredytowej", by pokazać światu, że "nie ma żadnego ryzyka dla tych, którzy chcą inwestować w nasze papiery dłużne czy dla tych, którzy oceniają pozycję Polski czy reputację w świecie finansów".

"Gdyby miało się coś zdarzyć "bardzo dramatycznego" na świecie czy w Europie, to z góry wpisujemy mechanizm, który utrzyma finanse na poziomie bezpieczeństwa" - wyjaśnił premier.

Reklama

Podkreślił, że jest przekonany, że rząd z tego mechanizmu nie będzie musiał korzystać.