Jak podało w piątek Ministerstwo Pracy, w lipcu ubyło w USA 131 000 miejsc pracy, głównie wskutek zwolnień pracowników tymczasowo zatrudnionych przy spisie powszechnym.

Bezrobocie mimo to utrzymało się na niezmienionym poziomie 9,5 procent, gdyż część bezrobotnych zrezygnowała z poszukiwania pracy.

Ministerstwo poinformowało też, że w czerwcu przybyło 71 000 miejsc pracy w sektorze prywatnym. Sytuację w tym sektorze uważa się za lepszy miernik "stanu zdrowia" rynku pracy.

W sumie jednak najnowsze dane potwierdzają, że wolniejsze tempo przyrostu miejsc pracy, niż na początku roku, oznacza - jak oceniają ekonomiści - iż wychodzenie z recesji jest trudniejsze niż oczekiwano.

Reklama

PKB w drugim kwartale wzrósł w tempie 2,4 procent w skali rocznej, czyli wolniej niż w pierwszych trzech miesiącach roku (3,7 proc.).

Giełda w Nowym Jorku zniżkowała w reakcji na komunikat rządu. Wskaźnik Dow Jones spadł w piątek rano (czasu lokalnego) o ponad 130 punktów; dołowały też pozostałe indeksy: Nasdaq i S&P.