Indeks warszawskich blue chipów WIG20 rozpoczął wtorkowe notowania na poziomie 2523,10 pkt, tracąc 0,21 proc. wobec wczorajszego zamknięcia. Indeks WIG obniżył się o 0,18 proc. i wyniósł na otwarciu 43105,82 pkt.

Brytyjski indeks FTSE 100 spadł o 0,24 proc. i wyniósł 5 397,36 pkt. Niemiecki indeks DAX stracił 0,53 proc. i wyniósł 6 317,78 pkt. Po otwarciu francuski indeks CAC 40 spadł o 0,29 proc. do poziomu 3 766,33 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX spadł o 0,67 proc. i wyniósł 23 866,22 pkt.

Zdaniem analityków, dzisiejsze notowania na GPW nie przyniosą większych zmian indeksów. Inwestorzy czekają na dzisiejsze posiedzenia Fed. „Reagując na wczorajsze wzrosty w USA po wczorajszej bardzo słabej końcówce handlu na GPW dziś jest szansa na niewielkie odbicie i zapewne powrót w okolice 2550 pkt. Nie wierzę jednak żebyśmy obserwowali większy obrót lub większą aktywność graczy przed tak kluczowymi decyzjami” – ocenia analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.

Emil Szweda, analityk Open Finance, twierdzi, że rynki w Europie mogą stanąć dziś w miejscu. "Warszawa nie powinna tu być wyjątkiem, o ile tylko PZU na to pozwoli. Wczoraj GPW pogrążona była w marazmie i tylko realizacja zysków na akcjach największego ubezpieczyciela w kraju, zepchnęła indeks wyraźnie poniżej kreski. Jeśli dziś podobnych incydentów nie zobaczymy, rynek także może utknąć" - mówi Szweda.

Reklama