Publikowane w tym tygodniu dane z USA pokazały nieznaczną poprawę nastrojów konsumenckich, rosnącą aktywność w przemyśle, mniej pierwszych zgłoszeń po zasiłki dla bezrobotnych oraz przede wszystkim większy od oczekiwanego przyrost zatrudnienia w sektorze prywatnym. Wyraźnie słabszy był jedynie indeks dal sektora usług, jednak jego znaczenie jest nieco mniejsze. W żadnym przypadku nie możemy mówić o przełomie, amerykańska gospodarka doświadcza spowolnienia w ożywieniu i te dane tego nie zmieniają. Jednak reakcja globalnych rynków, tj. indeksów akcyjnych, czy wrażliwych na koniunkturę notowań USDJPY i EURCHF jest wyraźnie pozytywna. To dlatego, że przed tą serią na rynkach wyraźnie budowała się fala strachu. Strachu przed realizacją najgorszego scenariusza, czyli powrotu recesji w USA. Te dane taki scenariusz co najmniej odsuwają.

Efekt to umocnienie złotego wobec wszystkich głównych walut. Co więcej jednak, jeśli obawy o powrót recesji w USA znikną z rynku na dłużej, przed złotym otworzy się szansa na spore umocnienie. Bardzo luźna polityka Fed w kombinacji z umiarkowanie dobrymi danymi w głównych gospodarkach to bardzo korzystny układ dla rynków wschodzących. Złoty najbardziej może zyskać wobec franka, ze względu na możliwe umocnienie euro wobec franka, zarówno wobec poprawy globalnych nastrojów jak i możliwych konsekwencji silnej waluty dla szwajcarskiej gospodarki (podany w tym tygodniu indeks PMI obniżył się znacznie więcej niż oczekiwano).

Wrzesień oznacza także przyspieszenie prac nad przyszłorocznym budżetem. Generalnie w dłuższym okresie finanse publiczne stanowią raczej zagrożenie niż wsparcie dla złotego, ale w krótkim okresie mogą być szansą. Jeśli rząd przekona rynki, że potrzeby pożyczkowe w przyszłym roku będą wyraźnie niższe niż w obecnym, złoty może lepiej wykorzystać dobry sentyment do rynków wschodzących.

W przyszłym tygodniu kalendarz na rynkach globalnych będzie znacznie skromniejszy. Po serii pozytywnych zaskoczeń, to szansa na utrzymanie lepszych nastrojów i kontynuację umocnienia złotego. O godzinie 16.15 euro kosztowało 3,9475 złotego, dolar 3,0666 złotego a frank 3,0188 złotego.

Reklama