W trwającym procesie prywatyzacyjnym o 82,9 proc. akcji Energi walczą dwa podmioty - PGE i Energeticky a Prumyslovy Holding z Czech. Na początku września minister skarbu Aleksander Grad zapowiadał, że jego resort planuje wybrać oferenta w połowie września.

UOKiK sygnalizował wcześniej, że ewentualne połączenie PGE i Energi doprowadzi do zbytniej koncentracji na rynku energii elektrycznej i pogorszenia sytuacji odbiorców końcowych. "Bardzo mało prawdopodobna jest zmiana tego stanowiska" - zaznaczyła prezes UOKiK podczas konferencji prasowej w Krakowie.

Zaznaczyła, że argumenty prezentowane przez Urząd są naprawdę mocne, a raport w tej sprawie został poprzedzony wielomiesięcznymi analizami rynku energetycznego w Polsce. Zdaniem prezes po ewentualnym połączeniu podmiot złożony z PGE i Energi miałby zbyt mocną pozycję zarówno w segmencie wytwarzania energii, jak i jej dystrybucji i sprzedaży.

"Bardzo poważnie obawiamy się tych skutków. Wszystkie argumenty były dogłębnie analizowane" - podkreśliła prezes UOKiK.

Reklama

Po złożeniu oferty na zakup akcji Energi w połowie sierpnia Grupa PGE zapewniała, że jest w stanie zrealizować program inwestycyjny Energi, a przejęcie pomorskiej grupy byłoby też korzystne dla realizacji programu jądrowego. Prezes PGE Tomasz Zadroga mówił wtedy, iż - jego zdaniem - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ma podstawy, żeby zgodzić się na transakcję. Zapewnił, że spółka jest przygotowana na debatę z Urzędem w tej sprawie i ma podstawy merytoryczne do twierdzenia, że zarówno zgoda warunkowa, jak i zgoda nadzwyczajna wchodzą w tym przypadku w grę.

Wyjaśnił, że zgoda nadzwyczajna dotyczy sytuacji, gdy jest cel wyższy takiej transakcji, w tym przypadku - bezpieczeństwo energetyczne i program jądrowy.