Natomiast funt brytyjski nie radził sobie dobrze po publikacji kiepskich danych o mieszkaniach i zatwierdzonych kredytach hipotecznych. Ratunek przyszedł w postaci komentarza Moody's na temat ratingu Wielkiej Brytanii na poziomie AAA, który najprawdopodobniej wytrzyma nadchodzące trudności gospodarcze. W międzyczasie SEK wykazał początkową słabość w obliczu zagrożenia impasem parlamentarnym, by następnie, po pojawieniu się pogłosek o możliwości uzyskania większości, odnotować znaczną zwyżkę. Waluty towarowe podążyły za dolarem australijskim po jastrzębich komentarzach RBA i zwyżce na ropie.
Amerykańskie dane gospodarcze nie były zbyt istotne; indeks rynku mieszkaniowego NAHB utrzymał się na rozczarowującym poziomie 13 punktów wobec oczekiwanego wzrostu do 14, ale rynki akcji i tak kontynuowały wzrosty przed dzisiejszą decyzją FOMC. Giełda na Wall Street zakończyła sesję na najwyższym od czterech miesięcy poziomie – DJIA wzrósł o 1,37%, S&P o 1,52% (przełamując kluczowy opór w okolicy 1130/35); Nasdaq zwyżkował o 1,74%.
Sesja azjatycka była z kolei mocno wyciszona – uwaga wszystkich skupiona jest na dzisiejszej decyzji FOMC. Na froncie danych protokół z posiedzenia RBA, choć poprzedzony został wczorajszymi komentarzami prezesa RBA Stevensa, okazał się jedyną ciekawą publikacją. Protokół z posiedzenia na którym RBA po raz czwarty z rzędu pozostawił oprocentowanie na dotychczasowym poziomie ukazuje dość optymistyczną perspektywę lokalnej gospodarki. Wskazuje również, iż wyższe stopy procentowe mogą być potrzebne na pewnym etapie do utrzymania inflacji pod kontrolą w wypadku, kiedy sprawdzi się centralny scenariusz wzrostu. Członkowie RBA dodali również, że wysoki poziom wykorzystania zasobów może oddziaływać na wysokość wynagrodzeń w przemyśle. Poza tym zauważono, że ryzyko spadków nadal zagraża zewnętrznej gospodarce, a dokładnie wzrostowi gospodarczemu USA, Chin czy Azji. Po wczorajszych jastrzębich komentarzach Stevensa australijski rynek stóp procentowych już zdążył zdyskontować podwyżkę o 25 punktów bazowych oprocentowania w grudniu, więc dzisiejsza reakcja była stłumiona.
Dzisiejsze europejskie dane znów są w dużej mierze nieistotne. W Szwajcarii mamy dane handlowe oraz podaż pieniądza, natomiast w Wielkiej Brytanii finanse publiczne. Sesja północnoamerykańska to kanadyjska inflacja CPI oraz liczba rozpoczętych budów domów/wydanych pozwoleń na budowę w USA. Jutro wcześnie rano poznamy tak ważną decyzję FOMC. Nasze zdanie na temat tego wydarzenia zostało opisane w poprzednim komentarzu. Można przeczytać o nim tutaj.