Dzisiejsze złe publikacje można powiem z łatwością odczytywać pozytywnie. Dlaczego? Gdyż dodatkowy skup obligacji przez Fed jest już niemal przesądzony, a ta informacja jest dla rynków niezwykle pozytywna. Wydaje się, że wszystko jest tak ustawiane, aby QE II ruszyło z początkiem przyszłego miesiąca. Przykładowo Goldman Sachs, który wczoraj mówił o nawrocie idei decouplingu, dzisiaj kreślił złe scenariusze dla gospodarki USA. To niejako prezent dla Bena Bernanke w postaci udowodnienia słuszności przeprowadzenia kolejnej akcji pomocowej dla gospodarki.

Do minorowych informacji dołączył się też Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który obniżył prognozy wzrostu gospodarczego dla Stanów Zjednoczonych. Nienajlepszy był też raport ADP, który pokazał spadek miejsc pracy zamiast ich wzrostu. Swoją cegiełkę dołożyła też agencja Fitch obniżając rating Irlandii do najniższego poziomu z wszystkich głównych agencji. Na domiar złego perspektywa jest nadal negatywna.

Jak na tym tle wyglądał parkiet giełdowy? Otóż notowania rozpoczęły się wzrostami i dopiero lawina nienajlepszych informacji w ciągu dnia zepchnęła indeks w obszar koloru czerwonego, ale spadki były iście kosmetyczne. Widać, że zapału do sprzedaży nie ma, przynajmniej na dzień dzisiejszy. Nadal scenariuszem bazowym są więc dalsze wzrosty.

Na rynku walutowym eurodolar nadal rośnie, czyli nadzieje na kolejne poluzowanie ilościowe są tak żywe jak tylko mogą być. Złoty natomiast siły nie wykazywał i raczej słabł w ciągu dnia, co było odzwierciedleniem nienajlepszych informacji jakie docierały do inwestorów. Oczywiście wciąż EUR/PLN jest słabsze od kursu względem dolara.

Reklama