"Dzień zaczęliśmy od osłabienia złotego, w wyniku którego dotknęliśmy poziomu 4,00 za euro. Wydaje mi się, że to umocnienie było związane z opcjami; komuś zależało na wywindowaniu kursu. Dotknęliśmy dokładnie punktu 4,00, lecz 4 zł za euro nie przebiliśmy" - powiedział PAP diler banku Millennium Przemysław Winiarczyk.

Jego zdaniem w nadchodzącym tygodniu złoty będzie się umacniał i może osiągnąć poziom 3,92 za euro. "Skoro dotknęliśmy poziomu 4,00/EUR i nic się nie stało, to znaczy zeszliśmy znów poniżej 4,00/EUR, to można przypuszczać, że złoty zacznie się umacniać. Z analizy technicznej wynika, że w ciągu przyszłego tygodnia złoty może zyskać do poziomu 3,92 za euro" - wyjaśnił.

W jego opinii piątkowe dane o wzroście PKB w USA były dla złotego neutralne.

Departament Handlu USA podał, że PKB USA wzrósł w III kwartale 2010 r. o 2,0 proc. w ujęciu zanualizowanym kwartał do kwartału wobec oczekiwanego przez analityków wzrostu o 2,0 proc.

Reklama

Zdaniem dilera z banku BPH Piotra Żółtowskiego, jeżeli złoty w nadchodzącym tygodniu utrzymywać się będzie poniżej poziomu 4,00 to krajowe obligacje będą zyskiwać na wartości.

"Rynek już wycenił podwyżkę stóp procentowych, do której mogło dojść już w tym tygodniu. Po decyzji Rady ceny obligacji zaczęły delikatnie rosnąć, nie było gwałtownego ruchu. Wydaje się, że w przyszłym tygodniu ta tendencja będzie się utrzymywać. To lepiej dla rynku, że wzrost cen nie jest gwałtowny, tylko rozkłada się na wiele dni" - powiedział PAP Żółtowski.

"Elementem ryzyka jest kurs PLN, który dziś podszedł pod 4,00/EUR. To mogłoby popsuć powyższy scenariusz. Póki jesteśmy poniżej tego poziomu, można spodziewać się spadku rentowności papierów" - dodał.

Jego zdaniem sesja nie przyniosła większych zmian w poziomach rentowności. "Mieliśmy dziś niewielkie obroty, dosyć słabą aktywność inwestorów. To przełożyło się na niewielkie zmiany poziomów rentowności. Otworzyliśmy się lekko niżej w rentownościach, ale cały czas utrzymujemy się blisko poziomów wczorajszego zamknięcia. Ta niewielka aktywność utrzymuje się już od środowej sesji" - dodał.