Analitycy przekonują, że w Warszawie należy dziś oczekiwać kontynuacji wzrostów i jednocześnie zachować pewną czujność. Warto również śledzić niemiecki parkiet, gdyż jego słaba postawa może być sygnałem ostrzegawczym dla innych rynków.

Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 1,75 proc. i wyniósł 6.003,16 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,18 proc. i wyniósł 3.907,70 pkt., zaś niemiecki DAX spadł o 0,01 proc. i wyniósł 6.989,33 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji wzrósł o 0,01 proc. i wyniósł 21.747,91 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2781,55 pkt., co oznacza spadek o 0,03 proc.

Jak twierdzi Roman Przasnyski z Open Finance, dziś wypada oczekiwać potwierdzenia tego, że poniedziałkowy wybuch optymizmu nie był tylko jednorazowym byczym wyskokiem, lecz ma bardziej trwałe podstawy. Przasnyski dodaje jednak, że nawet kontynuacja wzrostów nie powinna uśpić czujności inwestorów.

Reklama

„Utrzymujące się dobre nastroje na globalnych rynkach akcji pozwolą warszawskiej giełdzie kontynuować we wtorek wzrosty. Dzisiejsza sesja będzie mieć o tyle duże znaczenie, że realizacja takiego scenariusza oznacza wybicie indeksu WIG20 górą z trwającej ponad 3 tygodnie konsolidacji, zamykającej się w przedziale 2728,55-2787,09 pkt. To zaś otworzy drogę do testu okolic 2850 pkt.” – przekonuje Marcin Kiepas z X-Trade Brokers.

Przemysław Kwiecień z X-Trade Brokers zaznacza, że warto zwrócić uwagę na słabą postawę niemieckiego parkietu, który w całym 2010 roku wyglądał lepiej niż Wall Street, czy GPW. Cofnięcie notowane już od Świąt to po części reakcja na Chiny (niemiecka gospodarka silniej poczułaby ewentualne ochłodzenie w Państwie Środka). Analityk sugeruje, że może to być sygnał ostrzegawczy dla innych rynków.