Po wybuchu afery hazardowej i zmianie szefa Biura przez premiera Tuska, agent Tomek został przez nowego szefa CBA Pawła Wojtunika skierowany do pracy za biurkiem. "Nie jestem typem urzędnika, więc postanowiłem odejść. CBA nie jest dziś już tą samą służbą, jaką stworzył Mariusz Kamiński" - wyjaśnia gazecie Kaczmarek. Według niego, z CBA odeszło z tego powodu wielu pracowników działających operacyjnie.

>>> Już 1/3 polskich firm padła ofiarą szpiegostwa gospodarczego

W rozmowie z gazetą Tomasz Kaczmarek zapewnia, iż jego wspólnicy z firmy to funkcjonariusze z olbrzymim doświadczeniem, jeśli chodzi o rozpracowywanie przestępczości gospodarczej i korupcyjnej. "Podobnie jak ja nie mają ochoty wieść żywotu emeryta" - deklaruje. O tym dziś w publikacji "Rzeczpospolitej".