Końcówka tygodnia pod znakiem lekkich wzrostów na giełdach w Europie

Wiadomością dnia na parkietach była dziś publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Bezrobocie za oceanem spadło co prawda z 9,4 proc. do 9 proc., jednak przyrost zatrudnienia w sektorze prywatnym ( 36 tys. nowych miejsc pracy) okazał się gorszy od oczekiwać ekonomistów.

"Reakcja rynków akcji na publikację danych z rynku pracy nie była zbyt zdecydowana i chyba trudno się dziwić, że inwestorzy nie do końca wiedzieli, co dla amerykańskiej gospodarki oznaczają w dłuższym terminie najświeższe. Tuż po godzinie 17 czasu warszawskiego europejskie indeksy akcji niwelowały wcześniejsze wzrosty, a indeksy z Wall Street poruszały się w okolicy czwartkowego zamknięcia" - mówi Łukasz Wróbel, analityk Noble Securities.

Amerykańskie dane z rynku pracy nie zdołały jednak całkowicie zniechęcić europejskich inwestorów do kupowania akcji. "Byki wyraźnie straciły rezon, ale nie dawały się łatwo zapędzić pod kreskę. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie przez moment przypomniały sobie o czwartkowym zamknięciu, Londyn zupełnie się nie przejął i FTSE zwyżkował o 0,7 proc" - komentuje Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

Ostatecznie, francuski CAC 40 na zamknięciu wzrósł o 0,26 proc., niemiecki DAX zyskał 0,31 proc., londyński FTSE podskoczył o 0,23 proc., a węgierski indeks BUX poprawił swój wynik o 1,39 proc.