Od jutra więc będzie ona wynosić 4,50 proc., stopa redyskontowa weksli 4,75 proc., a stopa lombardowa 6,00 proc. Decyzja ta została podjęta bez projekcji inflacyjnej, co można tłumaczyć obawą przed prawdopodobnym pikiem inflacyjnym w maju. Podwyżkę stóp możemy interpretować jako działania wyprzedzające, kierowane obawami RPP przed wzrostem inflacji. Stopa inflacji jest na tyle wysoka, że usprawiedliwia tę 4 już w tym roku podwyżkę stóp procentowych – powiedział Marek Belka na konferencji o 16:00. Dodał on także, że nie przewiduje, aby nastąpiło gwałtowne osłabienie PKB Polski, a obecność BGK ograniczyła fluktuację złotego. Ponadto Prezes NBP oznajmił, że Rada zamierza poczekać z dalszym zacieśnieniem polityki monetarnej. W efekcie na podwyższenie stóp procentowych złoty zareagował delikatnym umocnieniem się w stosunku do euro i dolara amerykańskiego, które być może będzie kontynuowane podczas jutrzejszej sesji.

Ostatnie sesje giełdowe stały pod znakiem wyczekiwania na konferencję szefa Fedu. Mimo że z jego ust padły krytyczne słowa, potwierdzające słabszy niż przypuszczano rozwój amerykańskiej koniunktury, to jednak nie wywarły one dużego wpływu na sytuację dolara. W ostatnich godzinach amerykańska waluta umocniła się w stosunku do euro, testując poziom 1,4600. Dodatkowo euro osłabiło się po słabszych danych z Niemiec. Wbrew oczekiwaniom produkcja przemysłowa m/m w kwietniu wyniosła -0,6 proc., w porównaniu do poprzedniego odczytu w wysokości 1,2 proc. Gospodarka niemiecka nie tylko jest ważnym elementem strefy euro ale i wyróżniającą się na tle innych krajów wspólnoty in plus. Dlatego jej spowolnienie pogorszyło nastroje, ale należy pamiętać, że odczyty miesięczne często są wrażliwe na krótkotrwałe wydarzenia i powinny być oceniane przez pryzmat danych kwartalny i rocznych.