Kalendarz pełen danych

W Stanach Zjednoczonych opublikowane będą ważne dane miesięczne: inflacja konsumenta, PPI, sprzedaż detaliczna i produkcja. Rzucą one więcej światła na dynamikę największej globalnej gospodarki. W normalnych okolicznościach inwestorzy niezwykle dużą wagę przywiązują do CPI i sprzedaży detalicznej, wpływ tych figur jest niemal tak duży jak raportu z rynku pracy. Tym razem jednak kluczowe wskazówki – podobnie jak miesiąc temu – mogą dać regionalne wskaźniki aktywności. Poprzednio bardzo słabe odczyty wskaźnika nowojorskiego Fed (dane za czerwiec w środę) czy Fed z Filadelfii (czwartek) zostały zignorowane, tymczasem zwiastowały one bardzo duży spadek indeksu ISM, który dopiero uświadomił rynkom, że sytuacja jest poważna. Tym razem indeksy te mogą już przyciągnąć więcej uwagi – trzeci kolejny miesiąc pogorszenia byłby bowiem bardzo negatywnym sygnałem.

Na rynku słychać głosy, iż wobec gorszych ostatnio danych należy oczekiwać na pozytywne zaskoczenie. Bardzo prawdopodobnym jest, iż na pewnym etapie tak właśnie się stanie. Może to jednak nie być jeszcze ten tydzień. Po pierwsze, oczekiwania są nadal dość optymistyczne – rynek po raz kolejny oczekuje kilkupunktowego odbicia w NY Fed i Philly Fed. W przypadku pozostałych publikacji za wyjątkiem danych o sprzedaży (wtorek), oczekiwania są również umiarkowanie optymistyczne. Po drugie, jak na razie na sytuację makroekonomiczną nie zareagowały ceny ropy. Tymczasem to właśnie wysokie ceny ropy mogą być odpowiedzialne za obserwowane problemy. Podsumowując, publikowane w najbliższym tygodniu dane mogą przesądzić o tym czy/na ile pogłębiona zostanie korekta rynkowa.

Warto zwrócić uwagę, iż na wykresie kontraktów na indeks WIG20 po formacji wisielca z ubiegłego tygodnia miniony tydzień przynosi czarną świecę, mającą charakter potwierdzający (zwłaszcza, że wisielec powstał po nieudanej próbie testu tegorocznych maksimów). Kolejne wsparcia to poziomy ok. 2820 (linia trendu) i 2780 pkt.

Reklama

Chiny również ważne

Dane z USA będą rozstrzygające, jednak publikacje z Chin również będą ważne. Rynek obawia się, że polityka gospodarcza jak na razie przyczyniła się do spowolnienia wzrostu (znamy już słabsze dane o eksporcie i niższe wskaźniki PMI), jednak nie znalazła przełożenia na inflację: oczekuje się, iż wskaźnik CPI pozostanie w okolicach 5,5% r/r. Ważne będą nie tylko dane, ale także ewentualna reakcja chińskich władz.

Chińskie dane mają szczególne znaczenie dla rynku surowców, ten zaś może mieć niebagatelne znaczenie dla notowań dolara (ewentualna redukcja długich pozycji spekulacyjnych umocniłaby amerykańską walutę).

W kalendarzu – dane z Chin i Bank Japonii

Poniedziałkowy kalendarz w zasadzie nie istnieje, ale warto pamiętać, iż już podczas wtorkowej sesji azjatyckiej czeka nas wiele kluczowych wydarzeń. Przede wszystkim będą to wspomniane już dane z chińskiej gospodarki (publikacja powinna nastąpić o 4.00 naszego czasu). W Japonii podane zostaną dane o produkcji (6.30), poznamy także komunikat po posiedzeniu Banku Japonii. Będzie to wstęp do wyjątkowo bogatego wtorkowego kalendarza.