Na początku konferencji prasowej szefa ECB euro dalej taniało, gdyż J.C.Trichet wspomniał o możliwym spowolnieniu europejskiej gospodarki w najbliższych kwartałach. Jednak później euro zaczęło zyskiwać, gdyż podano, że bank centralny nadal uważnie monitoruje ryzyka inflacyjne – tym samym J.C.Trichet zostawił sobie furtkę do dalszych podwyżek, chociaż ECB raczej nie będzie się z nimi spieszyć.

Dla inwestorów równie ważna okazała się decyzja, iż bank centralny znosi minimalne wymagania dotyczące ratingu Portugalii – to w pewnym sensie sygnał, że ECB ignoruje ostatnią obniżkę ratingu dla tego kraju przez agencję Moody’s. Zresztą J.C.Trichet wyraził się dzisiaj ciepło o działaniach tamtejszego rządu w kwestii reform.

Być może jeszcze ważniejsza, niż dzisiejsza konferencja prasowa szefa ECB, okazały się dane firmy ADP z USA, która podała swoje szacunki dotyczące zatrudnienia. Okazały się one znacznie lepsze od szacunków rynku na poziomie 68 tys. Odczyt wyniósł 157 tys. wobec 36 tys. przed miesiącem. To wyraźnie poprawiło nastroje na giełdach, a także przełożyło się na spadek globalnej awersji do ryzyka. W efekcie obserwowane po południu wyraźne umocnienie złotego można przypisać właśnie temu czynnikowi, chociaż równie ważna była wspomniana wcześniej decyzja ECB ws. Portugalii. Przed godziną 16:00 euro taniało do 3,93 zł, dolar do 2,75 zł, a frank rano był wart 3,30 zł, a po południu już 3,25 zł. W tym ostatnim przypadku z pewnym opóźnieniem zadziałały ranne dane nt. inflacji w Szwajcarii. Przypomnijmy, że w czerwcu wskaźnik CPI spadł o 0,2 proc. m/m, a w ujęciu rocznym wzrósł o 0,6 proc. r/r (oczek. 0,7 proc. r/r).

Z pozostałych rynków warto zwrócić uwagę na dane z Wielkiej Brytanii o godz. 10:30. Produkcja przemysłowa wzrosła tylko o 0,9 proc. m/m (oczek. 1,1 proc. m/m), chociaż sektor wytwórczy poszedł w górę o 1,8 proc. m/m (oczek. 1,0 proc. m/m) – dane okazały się, zatem mieszane dla funta. Z kolei decyzja Banku Anglii o godz. 13:00 przeszła bez echa, gdyż wszystkie parametry polityki pieniężnej zostały utrzymane, tak jak tego oczekiwano.

Reklama

Co w najbliższym czasie? Rynek zacznie grać przeciwko dolarowi, zwłaszcza, jeżeli jutrzejsze dane Departamentu Pracy potwierdzą dzisiejszy optymizm płynący ze strony ADP. Jednocześnie szef ECB idąc na rękę Portugalczykom sprawił, że obawy związane z tematem europejskiego długu nieco zelżały. Z kolei, jeżeli dzisiejsze spotkanie prezydenta Baracka Obamy z liderami Kongresu o godz. 17:15 nie doprowadzi do porozumienia, które będzie otwierać drogę do zwiększenia limitu zadłużenia USA, to może się to zacząć odbijać negatywnie na notowaniach dolara. Więcej o tym czynniku piszę w subiektywnym kalendarzu makro.

EUR/USD: Można przyjąć, że cel na 1,42 został prawie osiągniety – minimum to 1,4219. Rysująca się wyraźna świeca z dolnym knotem na wykresie dziennym jest sygnałem, iż o dalszych spadkach euro możemy na jakiś czas zapomnieć. Nie można wykluczyć, że odreagowanie sięgnie okolic 1,4420-40, które to zobaczymy najpóźniej jutro.

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl.