Na rynku było dziś dużo nerwowości, gdyż z Brukseli docierały różnego rodzaju przecieki. Nie ma jeszcze ostatecznej deklaracji, a o dotychczasowych doniesieniach pisaliśmy w pulsie rynku. Wygląda jednak na to, iż politycy europejscy zdali sobie sprawę z wagi problemu i rozwiązanie będzie sięgać źródła problemu (wypłacalność Grecji w długim terminie) a nie objawów (zapewnienie środków na bieżące potrzeby). Rynek na razie jest optymistyczny co przekłada się na umocnienie euro wobec dolara i franka oraz na umocnienie złotego wobec wszystkich tych walut.

Jakkolwiek dziś rynek żyje niemal wyłącznie tematem rozwiązań dla kryzysu zadłużenia, niemal pewnym jest, iż wcześniej lub później uwagę inwestorów przyciągnie kwestia spowalniającego wzrostu gospodarczego na świecie. Opublikowane dziś wstępne badania aktywności w Chinach i strefie euro nie zostawiają cienia wątpliwości: globalne ożywienie wyraźnie wyhamowuje. Co więcej, ceny ropy które częściowo odpowiedzialne są za spowolnienie nadal utrzymują się na wysokim poziomie. Rozwiązania dla stabilności strefy euro mogą zakończyć trend umacniania się franka, jeśli jednak obawy o wzrost globalny przybiorą na sile, złoty może na tym stracić, zaś amerykański dolar – zyskać.

W czwartek o godzinie 17.20 euro kosztowało 3,9855 złotego, dolar 2,7720 złotego, zaś frank 3,3915 złotego.

Reklama