Jak podały w środę chińskie media, również ponad połowa nadmorskich kanałów odprowadzających ścieki nie spełnia norm.
W 2010 roku w ośmiu głównych rzekach południowej prowincji Guangdong doliczono się ponad miliona ton szkodliwych ścieków zawierających m.in. ropę naftową, metale ciężkie i toksyczny arsen.
>>> Czytaj również: Chiny są liderem w zielonej energii - 54 mld dolarów robi wrażenie
Priorytetem w walce z zanieczyszczeniami mórz powinno być zmniejszenie w ściekach ilości metali ciężkich, których obecność stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia człowieka oraz morskiej flory i fauny - powiedział dziennikowi "China Daily" dyrektor grupy ekologicznej "Friends of Nature" Li Bo.
Dodał, że nie jest to łatwe zadanie, gdyż ogromna liczba fabryk jest położona na morskim wybrzeżu i często dla lokalnych władz wzrost PKB jest ważniejszy od ochrony środowiska.
Z powodu zanieczyszczonych wód cierpi jednak także chińska gospodarka, głównie rybołówstwo, przemysł spożywczy i turystyka - twierdzą eksperci. Ekologiczna świadomość wśród Chińczyków wciąż jest na niskim poziomie i rząd powinien robić więcej w tej dziedzinie - powiedział Li.
>>> Zobacz też: Świata nie stać na zieloną technologię