"To największy zbiór, jaki udało się nam zgromadzić od co najmniej 35 lat. Buk rzadko obradza, czasem nawet 8 lat trzeba czekać na dobre zbiory. Teraz praktycznie już je zakończyliśmy, choć w lesie jest jeszcze bardzo dużo nasion. Pogoda sprzyja, ale nie jesteśmy w stanie przyjąć więcej do przechowalni" - powiedział Kobarski.

Buk - w związku z wymieraniem świerczyn w Beskidach - staje się gatunkiem podstawowym. Drzewostan w górskich lasach jest przebudowywany w taki sposób, żeby właśnie ten gatunek dominował.

Kobarski powiedział, że w niektórych beskidzkich nadleśnictwach obumierająca świerczyna stanowiła nawet 90 procent drzewostanu. Dlatego teraz potrzeba dużej ilości sadzonek buka, żeby móc nimi zastąpić ginące drzewa.

"Przykładowo jodły na otwartej powierzchni nie można posadzić. Jak najwłaściwsze są właśnie buki beskidzkie. To jeden z najlepszych ekotypów w Polsce" - powiedział nadleśniczy.

Reklama

Nasiona zbierała wyspecjalizowana firma, która wygrała przetarg. Jej pracownicy robili to ręcznie, zbierając nasiona bezpośrednio z ziemi, lub pod drzewami układali specjalne siatki.

Najwięcej nasion zebrano w nadleśnictwach: Bielsko-Biała (około 4,2 tony), Ustroń (ponad 4,1 tony), Andrychów (ponad 2,1 tony) i Ujsoły (1,9 tony).

Kobarski wyjaśnił, że nasiona tych drzew po przywiezieniu są czyszczone i suszone, by ich wilgotność wynosiła 9-10 procent, a następnie przechowywane przez kolejne lata w temperaturze minus 10 stopni C.

"Oprócz zebranych w tym roku blisko 18,6 ton, w przechowalni złożonych jest także ponad 7 ton starych depozytowych nasion z różnych nadleśnictw, a także nasiona ze Słowacji i Czech. Łącznie przechowalnia powinna przyjąć około 25 ton" - powiedział Kobarski.

W kolejnych latach właściciele przechowywanych nasion, czyli nadleśnictwa, a także leśnicy ze Słowacji i Czech, mogą je pobrać z magazynu i wysiać w szkółkach. Tak przygotowane sadzonki trafią później do lasów.