"Jesteśmy w trakcie opanowywania kryzysu zadłużeniowego (...)Reformujemy również sposób zarządzania" - przyznał Juncker, zastrzegając przy tym, że "dziwi go bardzo, iż wiadomość (o groźbie obniżenia oceny przez S&P) spada z nieba tuż przed szczytem europejskim". "To nie może być przypadek" - zauważył.

Zdaniem szefa eurogrupy, "nie należy obdarzać agencji ratingowych większym zaufaniem niż na to zasługują".

W poniedziałek wieczorem jedna z trzech największych agencji ratingowych, agencja Standard&Poor's, poinformowała o umieszczeniu ratingów 15 krajów strefy euro, w tym Niemiec i Francji, na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym.

Ryzyko obniżki ratingów dotyczy wszystkich sześciu państw euro cieszących się obecnie najwyższą oceną potrójnego A. To może mieć konsekwencje nie tylko w postaci podrożenia kosztów obsługi długów tych państw, ale też osłabienia wiarygodności europejskiego funduszu ratunkowego (EFSF), który pomaga zagrożonym państwom.

Reklama