Michaił Prochorow, 46 letni miliarder, trzeci najbogatszy człowiek w Rosji, powrócił do polityki po tym, jak tysiące przedstawicieli rosyjskiej klasy średniej demonstrowało w Moskwie przeciw domniemanym oszustwom wyborczym.

>>> czytaj też: Małe hybrydowe Yo, czyli nowy biznes Michaiła Prochorowa w rytmie funky (ZDJĘCIA)

Wrześniowe wystąpienie Władimira Putina, w którym po 5-letnim okresie urzędowania jako premier Putin postanowił jeszcze raz ubiegać się o fotel prezydenta Federacji Rosyjskiej, rozzłościło rosyjską klasę średnią.

>>> Polecamy: Prochorow: Rosja powinna wejść do strefy euro. To pomoże w walce z kryzysem

Reklama

Decyzja Prochorowa o kandydowaniu w wyborach prezydenckich zapadała po tym, jak były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrim zadeklarował się, że poparłby ewentualne utworzenie partii liberalnej jako alternatywy dla partii Putina Jednej Rosji. W międzyczasie pojawiły się głosy, że politycy ci nie działali niezależnie.
„Gdybyś dziś kierował reżimem i chciałbyś wywołać fałszywe wrażenie, że w Rosji jednak jest pluralizm, to ta dwójka jest do tego idealna” – mówi jeden z wpływowych, zachodnich biznesmenów w Moskwie.

Władysław Surkow, czołowy ideolog Kremla stwierdził w zeszłym tygodniu, że w systemie politycznym Rosji brakuje partii liberalnej, albo takiej, która mogłaby zagospodarować niezadowolony elektorat miejski.

Liberalny, probiznesowy duet - Prochorow i Kudrin - mógłby być postrzegany jako naturalne wypełnienie tej luki. Decyzja Prochorowa, aby wziąć udział w wyborach, była tematem wiodącym wieczornych wiadomości w kontrolowanej przez państwo rosyjskiej telewizji.

Pomimo pewnych różnic pomiędzy Prochorowem i Kudriem, a Kremlem, obaj pozostają w dość serdecznych stosunkach z Putinem. Na kilka dni przed ogłoszeniem startu w wyborach, Michaił Prochorow napisał na swoim blogu, że jego rywal „jest obecnie jedynym, który może opanować tą nieefektywną machinę rządu”.

Ostatnio jednak miliarder nieco zmienił ton, co może być sygnałem, że z jednej strony chce zachować kontakt ze swoim elektoratem, a z drugiem chce wciąż pozostać w łasce Kremla.

“Jest oczywiste, że upada legitymizacja tego reżimu” – powiedział w zeszłym tygodniu Prochorow. „Jeśli nic się nie zmieni, ta konstrukcja w całości zawali się pod własnym ciężarem. Nie wytrzyma kolejnych 5 lat” – dodał.

Aby wystartować w wyborach prezydenckich, Prochorow musi zebrać dwa miliony podpisów poparcia. Lilia Szewcowa z moskiewskiego Carnegie Centre tłumaczy, że o ile powrót Kudrina i Prochowiewa do polityki mógłby pomóc Kremlowi odwrócić uwagę od zaplanowanych na 24. grudnia kolejnych wielkich protestów, o tyle próba zjednania sobie przez ten duet klasy średniej, która już wyszła na ulice, jest dość niezdarna. „Jest już za późno. To jak musztarda po obiedzie” – dodaje Szewcowa.

ikona lupy />
Miliarder Michaił Prochorow - jedyny właściciel klubu NBA, który potrafi wykonać slam dunk / Bloomberg