"Polscy inwestorzy giełdowi zaczynają ostatni tegoroczny tydzień z najważniejszym indeksem giełdy warszawskiej WIG20 o 21 proc. niżej niż na początku 2011 roku", zauważył Maciej Muchowicz z Noble Securities.

Roman Przasnyski z Open Finance też nie znajduje żadnych optymistycznych sygnałów na rynkach. „Przed świętami przeważały byki, ale trudno mówić o ich sile. To raczej niedźwiedzie nie chciały psuć nastroju i zrobiły sobie wolne. Za kilka dni wrócą i wówczas dowiemy się, kto zdobędzie przewagę”, powiedział.

Na europejskich parkietach indeksy na otwarciu poszły lekko w górę. Francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,50 proc. i wyniósł 3.117,45 pkt. Niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,37 proc. i wyniósł 5.900,81 pkt.

Na GPW zwyżki indeksów były tylko „symboliczne”. WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2169,08 pkt, czyli poprawił wynik zaledwie o 0,01 proc. WIG podniósł się ponad kreskę o 0,03 proc.

Reklama

„Dziś poznamy indeks cen nieruchomości w największych amerykańskich metropoliach oraz wskaźnik nastrojów konsumentów. W pierwszym przypadku oczekuje się spadku o 3,2 proc., w drugim zaś zwyżki do 58 punktów. Jeśli odczyty nie okażą się dramatycznie gorsze od spodziewanych, możemy liczyć na kontynuację trwającej od czterech sesji tendencji zwyżkowej, noszącej wyraźne znamiona "robienia" dodatniego wyniku w końcówce roku”, zapowiedział Przasnyski.