PGE ogłosiła program poprawy efektywności na lata 2012 – 2016, który w ciągu pięciu lat ma polepszyć wyniki spółki o ponad 1,5 mld zł. Blisko miliard to efekt cięcia kosztów, m.in. redukcji zatrudnienia, i zwiększenia sprzedaży energii elektrycznej.
Na restrukturyzację największej państwowej grupy energetycznej rynek czekał długo. Robert Maj, analityk KBC Securities, studzi entuzjazm, podkreślając, że na pozytywne wyniki cięć w PGE trzeba będzie poczekać kilka lat. – Pierwsze efekty przyjdą w 2014 r., a i tutaj byłbym ostrożny. Wiele zależy od powodzenia programu dobrowolnych odejść – mówi „DGP”.
Wczoraj zarząd spółki przekonywał, że cięcia zatrudnienia zakończą się sukcesem. Skąd ten optymizm? PGE dobrze ocenia przeprowadzone w 2011 r. programy dobrowolnych odejść (PDO) w spółkach dystrybucyjnych, w których obowiązują gwarancje zatrudnienia aż do 2017 r. Na dniach ruszy program w PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do której należy m.in. Elektrownia Bełchatów. Tam załoga wywalczyła sobie nietykalność do 2014 r. Czy będzie skłonna odchodzić?
Reklama
– Tak, jeśli dostanie sowite odprawy – mówi Maj. PGE liczy się z tym i zakłada, że koszty związane z odejściami ze spółki w 2012 r. mogą przekroczyć 300 mln zł.
Ten ruch i tak się opłaci, bo jak twierdzi Robert Maj, PGE zakłada, że na cięciach etatów w 2016 r. zaoszczędzi ok. 500 mln zł. Drugie pół miliarda spółka chce zatrzymać w kieszeni, optymalizując koszty remontów i utrzymania, zwiększając efektywność zarządzania zużyciem energii i ograniczeniem strat sieciowych oraz centralizacją zakupów. Zwiększenie współspalania biomasy i sprzedaży energii pozwoli od 2016 r. podnieść przychody o 541 mln zł w porównaniu z 2010 r.
Zaciskanie pasa czeka też Lotos. Wczoraj spółka ogłosiła wprowadzenie programu oszczędnościowego, ale tylko na 2012 r. Zakłada on zamrożenie zatrudnienia oraz niektórych inwestycji, m.in. w segmencie logistycznym, handlu oraz produkcji olejów i asfaltów, a także związanych z modernizacjami w rafinerii. Spółka zapowiada ograniczenie kosztów administracyjnych i marketingowych. Nie wyklucza ostrych cięć w wydatkach na sponsoring. Jak ustaliliśmy, Lotos mógłby się wycofać ze wspierania drużyny piłkarskiej Lechia Gdańsk czy koszykarskiego Lotosu Gdynia. – Umowy mamy do końca sezonu. Do rozpoczęcia nowego jest jeszcze trochę czasu, więc zostawiamy sobie pole manewru – tłumaczy „DGP” Mariusz Machajewski, wiceprezes Lotosu ds. ekonomiczno-finansowych.
W sumie w tym roku koncern chce zaoszczędzić minimum 220 mln zł. Planuje wyjście z niektórych inwestycji. Wczoraj sprzedał spółkę Lotos Parafiny, nie podając szczegółów transakcji. Wkrótce pozbędzie się kolejnych spółek z grupy. – Na pewno nie sprzedamy Lotosu Asfaltu, bo to nasz strategiczny podmiot – podkreśla Mariusz Machajewski.
Może chodzić o Lotos Ochronę, Lotos Lab i Lotos Serwis. Programy redukcji kosztów realizują również Tauron i Enea. Ten pierwszy w latach 2010 – 2012 chce zaoszczędzić 1 mld zł, Enea do 2013 r. – 190 mln zł. wsp. Michał Duszczyk

Kamil Kliszcz: Redukcja zatrudnienia jest konieczna, ale będzie bardzo kosztowna

W porównaniu z europejską energetyką potencjał do redukcji kosztów działalności w Polsce jest duży. Różnica w zatrudnieniu między firmami naszymi a np. niemieckimi wynosi kilkadziesiąt procent. Ze względu na umowy społeczne i wieloletnie gwarancje zatrudnienia w spółkach energetycznych nie ma mowy o zwolnieniach arbitralnych. W związku z tym mam obawy, czy uda się namówić pracowników do programu dobrowolnych odejść. Chyba że PGE zdecyduje się odpowiednio zachęcić załogę premiami. To będzie jednak kosztować. W rozpoczęciu restrukturyzacji nie pomaga struktura właścicielska grup energetycznych i to, że powstały one kilka lat temu i nie zakończyły jeszcze w pełni procesów konsolidacji. Trwa łączenie spółek i centralizacja procesów. Generalnie jednak dobrze, że zarząd PGE wyznaczył cele i je zakomunikował. Redukcji kosztów szukać można m.in. w centralizacji części procesów, np. zakupów. To daje pole do redukcji bez szkody dla działalności przedsiębiorstwa.
ikona lupy />
Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE / DGP