USA, jak pisze Associated Press (AP), głęboko nie zgadzają się z Chinami i Rosją w kwestii zawetowania przez te państwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, która nawoływała do ustąpienia prezydenta Syrii Baszara el-Asada; Waszyngton zarzuca Pekinowi obronę nieobliczalnych reżimów, takich jak ten w Syrii, gdzie każdego dnia dochodzi do rozlewu krwi.

W obecności chińskiego gościa Obama, jak pisze AP, pominął pytanie dziennikarza dotyczące Syrii. Prywatnie powiedział Xi Jinpingowi, że jest rozczarowany chińskim wetem. Po raz kolejny też naciskał w sprawie chińskiej waluty, której kurs, jest, zdaniem Waszyngtonu, sztucznie zaniżany.

Administracja USA zaznacza, że wizyta Xi służy głównie wzajemnemu poznaniu się obu przywódców.