Film ma opowiadać o drodze życiowej Jobsa, od hipisa w młodości do współzałożyciela jednej z największych firm komputerowych na świecie, przez wielu uznawanego za informatycznego i biznesowego geniusza.

Choć 32-letni Kutcher kojarzony jest głównie z komediami romantycznymi (ostatnio "Sex Story", "Sylwester w Nowym Jorku" czy "Walentynki"), zebrał pochlebne recenzje za poważniejsze role, m.in. w dramacie "Bobby" Emilio Esteveza - przypomina "Variety".

"Jobsa" wyreżyseruje Joshua Michael Stern, który w tej roli debiutował w 2005 roku dramatem obyczajowym "Nigdylandia". Było to historia mężczyzny, który próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci swego ojca, pisarza.

Równolegle do prac nad "Jobsem" powstaje konkurencyjny projekt wytwórni Sony Pictures, oparty na bestsellerowej biografii legendarnego szefa Apple'a autorstwa Waltera Isaacsona.

Reklama

Steve Jobs zmarł 5 października ub.r. po kilkuletniej walce z chorobą nowotworową.