Największą uwagę inwestorów przykuły odczyty indeksów wyprzedzających, takich jak PMI dla przemysłu i usług, które w wielu państwach strefy euro znalazły się na jednych z najniższych poziomów od wielu miesięcy. Nie bez znaczenia dla inwestorów pozostaje niepewność związana z ewentualną kontynuacją programów stymulowania gospodarki w USA. W nadchodzącym tygodniu największe znaczenie dla ewentualnej decyzji amerykańskich bankierów centralnych, będą miały dane z amerykańskiego rynku pracy, który w ocenie ekonomistów najlepiej obrazują wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych. Warto również zwrócić uwagę na wypowiedzi członków Europejskiego Banku Centralnego. W pierwszym tygodniu maja Mario Draghi, szef EBC nie wykluczył następnych kroków w celu stymulowania europejskiej gospodarki, jeżeli sytuacja makroekonomiczna będzie tego wymagała.

Złoto

W piątek cena uncji złota utworzyła ekstremum na poziomie 1626,32 USD, co oznacza spadek o prawie 30 dolarów do poprzedniego tygodnia. Kurs uncji nadal znajduje się w trendzie bocznym, w którym znalazł się w połowie marca (1624,10 - 1671,28 USD).

Obawy o recesję w strefie euro przyczyniają się do odwrotu kapitału ze Starego Kontynentu i gospodarek BRIC do Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu, dolar umacnia się kosztem cen surowców. Inwestorzy, którzy preferują inwestowanie w subiektywnie najbezpieczniejsze aktywa na świecie (rządowe obligacje USA), wycofują się z inwestycji w złoto, przez co maleje na nie popyt. Drugim argumentem prospadkowym jest niepewność związana z kontynuacją luzowania polityki pieniężnej przez Fed, przez co część inwestorów obawia się przelania „europejskiej recesji” na terytorium USA. Stąd chętnie pozbywają się ryzykowanych aktywów zastępując je papierami rządowymi.

Reklama

W piątek o godz. 13.00 inwestorzy płacili za uncję złota ok. 1630,72 USD. Jeżeli kapitał inwestorów będzie powracał w nadchodzącym tygodniu do "bezpiecznej przystani", jest szansa na kontynuację krótkoterminowych spadków na rynku złota i wyjście dołem z trendu bocznego. Najbliższym wsparciem jest poziom 1611,79 USD. W przypadku ewentualnej korekty, najbliższym oporem będzie poziom 1654,40 USD.

Ropa

W pierwszym tygodniu maja cena baryłki ropy brent osiągnęła lokalne ekstremum na poziomie 114,58 USD (na koniec poprzedniego tygodnia inwestorzy płacili za nią ok. 119,71 USD). Do przeceny na rynku ropy przyczyniło się kilka czynników, przede wszystkim obawy o wzrost gospodarczy w strefie euro oraz rosnące zapasy surowca. Zarówno raport API oraz EIA wykazały dodatnią zmianę zapasów ropy w poprzednim tygodniu odpowiednio o 2 mln oraz 2,8 mln baryłek. Także działania OPEC nie pozostają obojętne. Abdullah al-Badri potwierdził, że państwa OPEC wydobywają dziennie 32,3 mln baryłek, podczas gdy "ustawowy" limit wynosi 30 mln sztuk dziennie. OPEC twierdzi, że wzrost wydobycia pomoże osiągnąć niższe ceny surowca, co wg Sekretarza Generalnego OPEC może wzmocnić wzrost gospodarczy. Dodatkowo w Państwie Środka, China National Petroleum Corporation rozwiał wątpliwości w sprawie rosnącego importu czarnego złota. CNPC poinformował, iż wzrost zagranicznych zakupów w I kwartale 2012 roku o 11 proc. w skali roku, służy jedynie powiększeniu zapasów ropy i wynika z niestabilności rynku.

W piątek o godz. 13.00 czasu warszawskiego baryłka ropy była notowana na giełdzie w Londynie po 114,97 USD (ICE Futures Europe). Poziom piątkowego minimum jest równocześnie ważnym punktem wsparcia na wykresie ropy. Jeżeli ten poziom zostanie pokonany ze względu na rosnące zapasy ropy i widmo recesji w strefie euro, spadki na rynku czarnego złota będą mogły być kontynuowane. Pierwszym celem będzie mógł być poziom 113,82 USD. Jeżeli na rynku pojawi się wzrostowa korekta, pierwszym oporem będzie 117,65 USD.

Miedź

Po szybkim wzroście ceny funta miedzi w ostatnim tygodniu kwietnia, przyszedł czas na korektę. W ciągu tygodnia cena funta miedzi spadła 3 proc. i osiągnęła w piątek ekstremum na poziomie 3,7224 USD.

Powodów do przeceny na rynku miedzi jest co najmniej kilka. Najważniejszym z nich jest niestabilna sytuacja gospodarcza w strefie euro. Zarówno indeksy wyprzedzające, takie jak PMI dla przemysłu i usług oraz dane o dynamice produkcji przemysłowej i nowych zamówieniach w przemyśle dla poszczególnych państw Europy Zachodniej, potwierdzają trudną sytuację, w jakiej znalazła się gospodarka europejska. Spowolnienie może przenieść się do Państwa Środka, której wzrost gospodarczy w dużej mierze zależy od wielkości eksportu. W przypadku indeksów PMI dla przemysłu i usług dla całej strefy euro, Niemiec oraz Francji, znalazły się one poniżej granicy 50 punktów, co wskazuje na możliwą recesję. Podobna sytuacja ma miejsce w Chinach, w których publikacje PMI mają historycznie niskie poziomy i znajdują się poniżej granicy wzrostu gospodarczego.
W piątek o godz. 13.00 inwestorzy na giełdzie w Nowym Jorku płacili za funt miedzi ok. 3,7425 USD. Jeżeli na rynku nadal będzie wygrywała niepewność inwestorów związana z niestabilnością gospodarczą strefy euro oraz hamującą gospodarką Państwa Środka, rynek będzie mógł kontynuować trend spadkowy. Najbliższym poziomem wsparcia będzie kurs 3,7033 USD. W przypadku pojawienia się korekty wzrostowej, najbliższym poziomem oporu może być 3,7822 USD.