Zarzuty korupcji postawiła prokuratura byłemu prezesowi Kulczyk Holding, byłemu szefowi rady nadzorczej PKN Orlen Janowi W. Zatrzymano go na początku czerwca. Jak dowiedziała się PAP, zatrzymano wówczas także drugą osobę, wiceprezesa holdingu Wojciecha J.

Pod zarzutem korupcji przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej zatrzymano Jana W. - byłego prezesa Kulczyk Holding oraz byłego szefa rady nadzorczej PKN Orlen. Zatrzymany został także Wojciech J., który był wiceprezesem Kulczyk Holding.

Informację o zatrzymaniu Jana W., podaną w środę przez portal gazeta.pl potwierdził Tomasz Tadla z prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. "Sprawa dotyczy zachowań korupcyjnych przy prywatyzacji" - powiedział prokurator. Chodzi o to samo śledztwo, w którym wcześniej zarzuty przedstawiono m.in. gen. Gromosławowi Czempińskiemu.

Jak PAP dowiedziała się w prokuraturze, razem z Janem W. na polecenie prokuratury zatrzymano także drugą osobę - Wojciecha J., który był wiceprezesem w Kulczyk Holding. Zatrzymania miały miejsce na początku czerwca. Po przedstawieniu podejrzanym zarzutów zwolniono ich do domów, zobowiązując do wpłaty wysokich poręczeń majątkowych.

Prokuratura odmawia podania jakichkolwiek szczegółów związanych z ostatnimi zatrzymaniami. Z nieoficjalnych informacji ze śledztwa wynika, że obaj b. szefowie Kulczyk Holding usłyszeli takie same zarzuty. Według portalu gazeta.pl, chodzi o niegospodarność oraz przyjęcie około miliona złotych łapówki przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej. W latach 2000-2001 47 proc. udziałów spółki kupiło konsorcjum złożone z France Telecom oraz Kulczyk Holding. W 2005 r. francuska firma odkupiła od Kulczyk Holding udziały w Telekomunikacji Polskiej.

Reklama

W Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach od 2006 toczy się śledztwo, w którym badane są nieprawidłowości przy prywatyzacji przedsiębiorstw. Pod koniec listopada 2011 r. zatrzymano pięciu pierwszych podejrzanych, wśród nich b. szefa UOP gen. Czempińskiego. Prokuratura postawiła im zarzuty dotyczące korupcji i prania pieniędzy pochodzących z korupcji w związku z prywatyzacją PLL LOT i Stoenu.

W przypadku PLL LOT chodzi o korzyści w wysokości 1 mln dolarów, w przypadku Stoenu - 1,4 mln euro. Czempiński usłyszał zarzut przyjęcia - wspólnie i w porozumieniu z innymi podejrzanymi - 1,4 mln euro w związku z prywatyzacją spółki Stoen. Inny zarzut wobec niego dotyczy prania brudnych pieniędzy - również wspólnie i w porozumieniu; w tym wypadku chodzi o kwotę ok. 600 tys. euro.

Nieco później, w grudniu, zarzuty przyjęcia z innymi osobami kwoty ok. 1 mln dolarów, prania pieniędzy - ok. 800 tys. dolarów, a także niegospodarności na kwotę ok. 470 tys. dolarów postawiono b. wiceministrowi infrastruktury Wojciechowi J. W tym przypadku chodzi o kwestie związane z przebiegiem prywatyzacji LOT-u.

Zdaniem prokuratury, ujawniony w śledztwie mechanizm "był powtarzalny w wielu innych sytuacjach". Według śledczych, gdy planowano prywatyzacje, minister gospodarki w ramach ustawy o komercjalizacji powoływał do współpracy spółki, które za państwowe pieniądze miały przygotowywać proces prywatyzacyjny.

W przypadku prywatyzacji LOT-u i Stoenu spółki te w toku procesu prywatyzacyjnego miały sugerować, że będzie dobry klimat dla określonej prywatyzacji lub zakończy się ona w sposób prawidłowy dla inwestora, jeśli pieniądze przepłyną na konta innych firm, z którymi zawierały umowy już na końcowym etapie negocjacji - uważa prokuratura, która dodaje, że wykonywane przez te firmy umowy były całkowicie fikcyjne i zawierano je tylko po to, by móc uzyskać pieniądze.

Inwestorzy przekazywali je już po zakończeniu prywatyzacji. W przypadku LOT-u i Stoenu zostały potem podzielone między osoby podejrzane w sprawie - podawała prokuratura, która zaznacza, że same prywatyzacje zostały przeprowadzone w sposób właściwy.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w procesach prywatyzacyjnych jest przedłużone do końca tego roku.