Pod koniec maja MSP podpisało warunkową umowę sprzedaży Kopalni Węgla Brunatnego Adamów i Kopalni Węgla Brunatnego Konin spółce ZE PAK. ZE PAK zobowiązał się w umowie do inwestycji o wartości 250 mln zł, które przeprowadzi do 31 grudnia 2016 roku. Ponadto zadeklarował gwarancje pracownicze dla załogi KWB Adamów i KWB Konin zatrudnionej na stanowiskach bezpośrednio produkcyjnych przy wydobyciu węgla przez okres 36 miesięcy, a pozostałym pracownikom przez okres 6 miesięcy.

Kopalnie węgla brunatnego Konin i Adamów to - obok KWB Bełchatów i KWB Turów - dwie z czterech kopalni węgla brunatnego w Polsce. Głównymi odbiorcami ich surowca jest Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Spółki zajmują się wydobyciem węgla brunatnego i surowców towarzyszących.

Ryszard Zbrzyzny (SLD) mówił w czwartek w Sejmie, że problem dotyczy czterech kopalń węgla brunatnego, które produkują ponad 60 mln ton węgla, z którego z kolei pochodzi 1/3 polskiej energii elektrycznej.

"Problem dotyczy dwóch zjawisk. Pierwsze z nich dotyczy prywatyzacji, a drugie - niedotrzymywanie umów społecznych. Pracownik w tych kopalniach jest przedmiotem, a nie podmiotem. Pracownik powinien być tam największą wartością, ale niestety w wydaniu ministra Skarbu Państwa tak się nie dzieje" - mówił.

Reklama

Zbrzyzny odniósł się też do złamania umowy społecznej w kopalniach "Turów" i "Bełchatów". "W tych kopalniach zawarto umowy społeczne (...) i z tych porozumień wynika, że wszelkie działania w sensie restrukturyzacyjnym będą uzgadniane ze związkami zawodowymi. I co się dzieje? Następuje proces restrukturyzacji (...) bez jakiejkolwiek negocjacji ze związkami" - mówił.

Pytania dotyczące prywatyzacji kopalni "Adamów" oraz "Konin" mieli posłowie PiS. "Mówimy o bardzo ważnej sprawie, o skandalicznej prywatyzacji dwóch kopalń. W mediach przewija się kwota 175 mln zł za dwie kopalnie; jeśli to jest prawda, że za cenę złomu sprzedaje się kopalnie, to jest to po prostu skandal" - grzmiał Robert Telus (PiS).

Bury odpowiadając na pytania dotyczącego kopalń "Turów" i "Bełchatów" powiedział, że nie może potwierdzić, żeby dochodziło do łamania prawa pracowników. "Propozycje związane z wydzieleniem części remontowej i z wydzieleniem niektórych obszarów funkcjonalności (...) to są pomysły w fazie projektowania. Jeśli one zostaną przez zarząd podjęte, to w tym momencie zarząd obowiązkowo będzie konsultował ze stroną społeczną te zmiany" - podkreślił.

Bury przypomniał, że kopalnia "Adamów" kończy swoją działalność w 2023 r., gdyż kończą się jej zasoby węgla i nie ma innych odkrywek. W innej sytuacji jest natomiast kopalnia "Konin". W pierwszym kwartale br. "Adamów" zanotował 15 mln zł straty, a "Konin" miał 1 mln zł zysku.

"To nie jest tak, że sytuacja tych kopalń jest bardzo dobra i różowa. Sytuacja jest ciągle trudna, te kopalnie są przed restrukturyzacjami" - ocenił Bury.

Wiceminister powiedział też, że resort ma świadomość, jak dużo miejsc pracy dają obie kopalnie. "Jedna i druga zatrudniają na dziś łącznie około 5159 pracowników. My mamy świadomość, jak duże są to zakłady pracy i dbamy o to, aby w tym regionie te miejsca pracy były szanowane i chronione" - stwierdził.

Wiceminister nie poinformował o kwocie, za jaką kopalnie "Adamów" i "Konin" zostaną sprzedane. "Nie mam prawa udzielić tej informacji, ale w dniu wydania akcji przez Skarb Państwa nowemu właścicielowi na stronie internetowej zostanie podana kwota transakcji oraz skan umowy" - dodał.

Właścicielem kapitału ZE PAK jest w 50 proc. Skarb Państwa, a Grupa Elektrim SA posiada 48,7 proc. Reszta należy do osób indywidualnych.