A jedynie nastrój wyczekiwania na decyzje w Europie i świadomość tego, kto w tej trudnej sytuacji ratuje Hiszpanię przed utratą możliwości finansowania, czyli własny sektora bankowy wspomagany przez EBC. To hiszpańskie banki ograniczyły ryzyko dużo większego pogorszenia nastrojów, po aukcji która podniosła rentowność 3-miesięcznych bonów do poziomu 2,36% wobec 0,85% w poprzednim miesiącu i 6-miesięcznych bonów do poziomu 3,24% w porównaniu do wyniku majowego przetargu 1,74% (poziomy najwyższe od listopada 2011 r.). Wydaje się, iż w obliczu takich informacji i sugestii z Hiszpanii, iż opracowanie mapy drogowej dla ratowania rodzimego sektora bankowego będzie wymagało trochę czasu, rynek pozostaje relatywnie odporny. W tle hiszpańskiej aukcji, pierwszą „transzę” podaży planowanych na ten tydzień (max 18,5 mld EUR) wypuściły na rynek Włochy: były to papiery zerokuponowe i indeksowane do inflacji. Tą aukcję pomimo wzrostów rentowności (5,20% wobec 4,39% dla serii indeksowanej oraz 4,71% wobec 4,037% dla zerokuponowej w maju) można uznać za relatywnie udaną. Z drugiej jednak strony podczas gdy dyskusje skupiają się na potrzebach pomocy dla państw, rynek obiega informacja na temat przygotowywanej pomocy dla banków włoskich. Włochy uchwaliły dekret zgodnie z którym banki będą mogły sprzedawać obligacje rządowi – oznacza to rewitalizację tzw. obligacji Tremontiego. Najgłośniej mówi się o potrzebach kapitałowych Banca Monte dei Paschi di Siena (najstarszego banku na świecie). Mowa tu o państwowym zastrzyku o wartości 1,3-1,7 mld EUR z szacowanych na koniec tego roku potrzeb banku na poziomie 3,3 mld EUR. Jest to pierwszy włoski bank od 2010 roku który poprosił o pomoc włoski rząd.

Domysły na temat potencjalnych efektów najbliższego szczytu EU przechodzą przez palce inwestorów i trudno ująć je w dłoni jak konkretny "handlowany" towar. Wstępny dokument przygotowany na szczyt wskazuje na wiele chęci. Wiemy jednak co dobrymi chęciami jest usłane. Niestety szkic planu na przyszłość dla EU, kurczy się w swoich rozmiarach (ma coraz mniej stron jak donoszą źródła) i zakłada coraz mniej ambitnych propozycji. Europa skupić się chce na średnioterminowych celach włączając w to możliwość wpływu instytucji EU bezpośrednio w plany budżetowe krajów (w tym „obowiązek”, możliwość czy prawo wzajemnej akceptacji budżetów krajów członkowskich przed ich implementacją), ma zgodzić się na użycie 500 mld EUR z ESM na bezpośrednią rekapitalizację europejskich banków, i ma zakładać głębszą integrację w ramach strefy oraz kontrolę odgórną nad sektorem bankowym. Brak jednak krótkoterminowych rozwiązań, w tym pozostawienie głęboko w tle dyskusji na metalizacją długów. Szczególnie dobrze jest słyszalne jest owo „nie” gdy z ust A.Merkel słyszymy, że nie wyobraża sobie wspólnych emisji w Europie " as long as she lives". Po takiej „deklaracji”, przynajmniej w tym wypadku zapędy rynku będą ograniczone. Jeśli mówimy już o niemieckiej odpowiedzialności, to warto wspomnieć, iż (ostatnio bardzo aktywna) agencja Egan-Jones obniżyła rating Niemcom ze względu na ekspozycje wobec krajów strefy euro. Niemniej obawy o skutki posiedzenia nie dotyczą tylko szeroko pojętego rynku. Nie bez powodu M.Monti zapewniał wczoraj parlament iż będzie rozmawiał nawet do niedzieli wieczór aby osiągnąć tylko rozwiązanie które ukoił rynki. Zmiany na rynku obligacji pozostały ograniczone, porównując aktywność inwestorów z poniedziałkowym dostosowaniem wyceny długu. Hiszpańska krzywa rentowności wzrosła o około 10pb, podobne zmiany dotknęły krzywą włoską. Niemiecka obligacja 10-letnia po porannych zyskach oddała nieco wzrostów stąd europejska sesja kończy się na niemieckim rynku powyżej 1,53%. Przecenę europejskiego safe-haven wiązać dzisiaj należy z podażą papierów z innych bezpiecznych europejskich rynków opieczętowanych ratingiem „AAA”. Straty intraday amerykańskich obligacji wiązać należy z dużą podażą UST w tym tygodniu (99 mld USD). Ostatecznie jednak straty benchmarku 10-letniego zostały ograniczone głownie ze względu na słabsze dane o nastrojach i kondycji przemysłu (przed dzisiejszą publikacją dot. nowych zamówień) i obawy o rezultaty europejskiego szczytu.

Na polskim rynku stabilnie z nieznacznymi wzrostami rentowności wzdłuż krzywej. Po dość łagodnych komentarzach z ostatnich dni, które wsparły spadkowe tendencje stawek na polskim rynku stopy, A.Zielińska-Głębocka pokazała rynkowi dość jastrzębią twarz mówiąc, iż obecny poziom stóp jest "dobry", ale nie wykluczyła ich podwyżki. Zniwelowało to część zysków na rynku FRA szczególnie na krótkim końcu i przy nieco słabszych nastrojach i nieco lepszych niż konsensus danych o sprzedaży detalicznej. Podczas gdy E.Chojna-Duch roztacza gołębią aurę nad polską krzywą, J.Winiecki wtóruje A.Zielińskiej-Głębockiej, wskazując, ze zbyt wcześnie na rozważanie obniżek stóp w Polsce. Z tytułu tych wypowiedzi nie wykluczamy wpływu na krótki koniec, głównie na krzywej IRS. Strefa 5,18-5,20% nie została jednak nawet zaatakowana przez DS1021. Dzisiaj na rynku BGK zaoferuje IDS1022. Ostatnia aukcja odbyła się w listopadzie 2011 roku a oferta wynosiła wtedy 1 mld PLN (sprzedano 0,9 mld PLN). Rentowności kształtowały się w przedziale 6,17%-6,36%, ze średnią na poziomie 6,287%. Benchmark skarbowy kwotowany był wtedy na poziomie 5,98%. Spread na poziomie 30 punktów można w obecnej korzystnej sytuacji na polskim rynku długu uznać za bardzo dobry punkt startowy pod wycenę dzisiejszej oferty. Co prawda BGK istotnie zwiększył ofertę wobec wcześniejszych planów jak również wobec ostatniej listopadowej aukcji, niemniej nie robiłby tego bez konsultacji i analizy popytu inwestorskiego. Stąd wpływ istotnej podaży na obniżenie cen uznajemy za ograniczony. Oznacza to że przy zamknięciu WS0922 w okolicach 5,20%, można oczekiwać wyceny na poziomie 5,45%-5,50%.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

Reklama