Francais Hollande chce obciąć pensje kierowników korporacji należących do państwa. Ta decyzja może sprawić, ze firmy staną się nieatrakcyjne zarówno dla dyrektorów, jak i inwestorów.

Socjalistyczny prezydent chce wprowadzić limit na roczne wypłaty dla głównych dyrektorów wykonawczych państwowych spółek takich jak Electricite France SA. Planuje obniżenie ich do 450 tys. euro, albo do wielkości 20-krotności pensji najmniej zarabiającego pracownika. Propozycja, zanim wejdzie w życie, będzie przedmiotem debaty w Parlamencie jeszcze w tym roku.

“Francuskie spółki nie będą w stanie przyciągnąć i utrzymać najlepszych talentów”, skomentował plan Florence Magne, partner zarządzający w spółce rekrutującej menadżerów, CTPartners w Paryżu

„Sufit płacowy zostawi francuskich dyrektorów, którzy i tak zarabiają już najmniej w Europie, daleko w tyle w rankingu płac. Sprawi również, że spółki staną się mniej atrakcyjne dla inwestorów, ponieważ będą postrzegane jako podmioty, które rząd trzyma na uwięzi”, powiedział Pierre- Yves Gautier, dyrektor strategiczny w Alphavalue SAS w Paryżu.

Reklama

„Spółki państwowe ucierpią”, tłumaczy. „Będą zarządzane przez pseudo-obywatelskich służbistów a udziały w nich będą się sprzedawać taniej, ponieważ rząd kładzie na nich ciężką rękę”.

Duże państwowe spółki miały wyniki poniżej kondycji benchmarkowych indeksów giełdowych. EDF, największy na świecie producent energii stracił na giełdzie 37 proc. wartości w ubiegłym roku, podczas, gdy notowania jego niemieckiego rywala - EON AG - spadły o 15 proc. Arvea SA, największy na świecie twórca reaktorów w tym samym czasie stracił 59 proc. w Paryżu. Dla porównania indeks CAC 40 odnotował 19 proc. spadku.

Hollande postuluje obcięcie pensji w związku ze swoją polityką wprowadzenia “sprawiedliwości” we Francji. Równocześnie prezydent szuka sposobów na podniesienie podatków i ograniczenie wydatków, aby sprostać celom redukcji deficytu. Kraj jest pod presją poprawienia stanu finansów, ponieważ obawy o kondycję europejskiej gospodarki pogarszają sytuację na rynkach.

Premier Jean-Marc Ayrault odwołuje się do patriotyzmu korporacji podczas kryzysu zadłużenia.