Giełdy w Europie podzieliły się na pół

„W poniedziałek wyraźnie widać było podział na Europę Środkowo-Wschodnią i pozostałą część kontynentu. W naszym regionie przeważały niewielkie spadki, na głównych rynkach dominowały byki” – powiedział dzisiaj Roman Przasnyski z Open Finance.

Na GPW notowania szły nie poszły kierunku co w Europie Zachodniej i nie wykorzystały sygnałów do wzrostu. Pozytywnym wyjątkiem były drożejące akcje dwóch spółek spoza WIG 20 - Ciechu i Polimeksu.

NA zakończenie notowań WIG 20 znalazł się zaledwie 0,06 proc. ponad kreska. WIG poprawił wynik o 0,14 proc. Tymczasem w Niemczech DAX zyskał 0,4 proc, francuski CAC 40 poszedł w górę o 0,92 proc. a brytyjski FTSE 100 oprawił się o 0,21 proc.

„Z pewnością nie było kwestią przypadku, że na minusie niemal przez cały dzień znajdowały się wskaźniki w Bukareszcie, Budapeszcie, Tallinie, Moskwie i Warszawie.” – zauważa Przasnyski.

„W tym tygodniu impulsów do zmian rynkowych cen z pewnością nie zabraknie, a już jego początek przyniósł wysyp informacji, które mogłyby znacznie rozruszać aktywność inwestorów. Praktyka jednak była nieubłagana i wiele publikacji przechodziło bez większego echa, nawet mimo ich znacznej istotności” – powiedział Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

Dzisiaj od rana inwestorzy dostali pakiet optymistycznych danych makro ze świata. Jak mówi Bugaj. wrześniowa dynamika eksportu oraz wzrost podaży pieniądza w Chinach mogła nastroić giełdy optymistycznie, ale „chęci zagrania pod to nie było specjalnie widać, szczególnie że chińskie indeksy kontynuowały swoją złą passę i na wartości traciły”.

"Popołudniem nieco zmienności wniosły amerykańskie dane o sprzedaży detalicznej oraz aktywności przemysłu w regionie Nowego Jorku. Dziwić jednak mogła reakcja, która była negatywna na odczyty malujące pozytywny obraz gospodarki USA" - dodaje Bugaj.