Zaskoczenie nie było małe głównie dlatego że wskaźnik miał pozostawać zgodnie z oczekiwaniami po ujemnej stronie 7 miesiąc z rzędu a tym czasem odczyt na poziomie 6,9 (z -15,7) w grudniu to najlepszy odczyt od maja i rozjaśnia recesyjny obraz gospodarki europejskiej. Techniczne i polityczne (w tym fiscal cliff) ograniczenia nie pozwoliły 10-letniemu Bundowi wzrosnąć powyżej 1,3320 w czasie europejskiej sesji z poziomu otwarcia „tuż” pod 1,3120%, ale Fed-owski klimat ewidentnie wpłynął na nastroje inwestorów. Z pewnością w dobre nastawienie rynku wpisywały się oczekiwania na wiadomości z Grecji, a to wszystko udowadniał w czasie sesji tak EUR/USD, jak i EUR/PLN, a przede wszystkim giełdy. W tle UST 10-letni ruszył w stronę 100-dniowej średniej, która wyznaczy poziom maksimum na ten dzień dla tego sektora amerykańskiej krzywej która czekała na przyjęcie podaży papierów i …nadlatującego helikoptera zwanego w świecie realnym B.Bernanke.

Zanim kolejną rundę nad USA zrobi helikopter Ben, zwróćmy się w stronę Europy, gdzie grecka aukcja okupu obligacji powiodła się przynosząc prawie 32 mld EUR sprzedaży (o takich szacunkach mówi grecka strona), zbliżając Grecję do ugody z Troiką jeszcze w tym tygodniu i oddalając wizję niewypłacalności i wyrzucenia kraju ze strefy euro. Euforia grecka będzie do pewnego stopnia ograniczana dyskusją na temat niewystarczającej wyceny a przez to wpływów z projektu odkupu, co oznacza, że skala obniżenia ciężaru długu będzie mniejsza niż chciałoby tego MFW. Niemniej nie powinno to wpływać na wypłatę transzy pomocowej. Włoskie papiery skarbowe zdołały „przeżyć” korektę wczorajszych strat; podobnie zresztą hiszpańskie papiery. Od lokalnego maksimum (4,90%) włoski papier zdołał odpracować 20pkt w ciągu najlepszego momentu dnia. Po części to efekt risk-on’u karmionego globalnymi czynnikami, po części duży postęp z jakim rynek traktuje ryzyka polityczne na peryferiach Europy (większa stabilność rynku) a przede wszystkim we Włoszech, które i tak dokonały już znacznych ograniczeń budżetowych od momentu kiedy M.Monti zasiadł na fotelu premiera. Kiedy nastrój będzie zły a Włosi skłonią się w stronę niesprzyjających Europie nastrojów i sytuacja polityczna we Włoszech (wybory) grozić będą impasem decyzyjnym (bądź zmianą sytuacji), presja na włoski dług powróci. Dzisiejsze przemówienie M.Montiego przykuje uwagę rynku w którym, inwestorzy mogą wypatrywać sygnałów dotyczących planów politycznych obecnego premiera Włoch. Odwilż dotknęła też po części rynek pieniężny EUR. Zwracam uwagę na powrót w okolice „zera” (0,0005%!!!) stawki rocznego EUR OIS, który w ciągu pierwszych dwóch dni tygodnia kwotowany był poniżej tego poziomu. Z drugiej jednak strony stawki IRS dla EUR nieznacznie „ściekały” w dół, wskazując na nieznaczne stromienie krzywej. Dane o ZEW zmniejszyły „zakłady” na obniżkę stóp w Europie, a w tonie tych oczekiwań wypowiedział się po zamknięciu sesji przedstawiciel EBC P.Praet wskazując na ograniczone miejsce dla obniżek stóp. Co prawda Praet nie powiedział nic co nie byłoby prawdą, ale interpretacja jego słów może doprowadzić do dalszego reaktywnego wycofywania wyceny obniżek z początku krzywej EUR. Z punktu widzenia krzywej IRS USD zauważalny choć wciąż nieznaczny był ruch w stronę stromienia krzywej swapowej. Po dzisiejszym Fed-owym wieczorze, ostatnie dwa tygodnie roku (a de facto tydzień przedświąteczny) będzie przebiegał nad klifem. Doniesienia z USA wskazują na nieco miększy ton negocjacji między prezydentem Obamą a spikerem Kongresu J.Boehnerem, z których wynika, że prezydent (i Demokraci) są gotowi zmniejszyć zakładane wpływy podatkowe z 1,6 mld do 1,4 mld (uwzględniając główny punkt propozycji Demokratów czyli podwyżkę podatków dla najbogatszych – agencja Bloomberga podała, że prawie 50% Republikanów ten punkt popiera).

Ciekawe co dzisiaj powie Fed i jaką formę QE4 w możliwym continuum QEn zaoferuje rynkowi. Największym ryzykiem obarczona jest skala zakupów jakie będzie chciał zapewnić rynkowi FOMC – punktem bazowym dla rynku są oczekiwania dotyczące 45 mld USD – jednak część obawiających się rosnącego nawisu inflacyjnego członków FOMC może optować za mniejszą wartością skupu, jak również (co chyba nawet najbardziej zaskakujące z punktu widzenia retoryki Fed choć niewątpliwie bardziej interesujące z punktu widzenia celów gospodarczych FOMC, na tle projekcji którą Rada Fed pokaże dzisiaj rynkowi) wprowadzić szeroko dyskutowaną formę reguły to polityki ilościowej, tj. numerycznych progów związanych z sytuacją na rynku pracy i dynamiką inflacji, które będzie decydowały o funkcjonowaniu programu skupu obligacji. Zgodne z oczekiwaniami 40-45 mld skupy obligacji dałyby sygnał stromienia amerykańskiej krzywej ale najprawdopodobniej efektem spadku krótkiego końca (wsparty wycofaniem Operacji Twist) oraz wzrostami ultra-długiego końca. Sytuacja 10-letniego benchmarku jest bardziej „skomplikowana i niejednoznaczna” - tym czasem UST 10Y testuje 1,65-1,68%.... Najciekawsza reakcja będzie prawdopodobnie widoczna na środku krzywej. Efekt takiego scenariusza dla krzywej swapowej byłby silniejszy.

Polska krzywa rentowności nie pozwoliła na korektę (intraday około 5pkt) i skończyła dzień ze stratą średnio 1pkt. Nieco większe odbicie widoczne było na krzywej IRS PLN. J.Winiecki oczekując przerwy w cyklu po styczniu, potwierdził wczoraj rano jak interesujące będzie posiedzenie styczniowe i komentarze po nim. A.Zielińska-Głębocka chce „zobaczyć” co się dzieje w gospodarce po redukcji o kolejnych 50 pkt, podczas gdy prezes M.Belka „wskazał na prawdopodobieństwo dalszych redukcji stóp” i tych dwoje członków przypomniało rynkowi o tendencji. Dla DS1023 kotwicą przed komentarzami z FOMC oraz publikacją inflacji CPI stała 3,87%. Ale to nie „musi” być koniec. Strefa 3,50% (o której jako potencjalnym poziomie wsparcia dla rentowności 10-letniego benchmarku mówił wczoraj W.Kowalczyk z MF) – 3,60% staje się coraz bardziej prawdopodobna jako kolejny może nawet ostatni przystanek polskiego benchmarku… gorzej z ostatecznym wzrostem PKB w ciągu dwóch najsłabszych kwartałów tego cyklu spowolnienia (IV 2012 oraz I 2013). M.Belka widzi niskie prawdopodobieństwo ujemnej dynamiki wzrostu w Polsce. Z punktu widzenia struktury wzrostu PKB, i ważnego udziału kontrybucji eksportu netto, wiele w scenariuszu na najbliższe kwartały zależeć będzie od PLN…

Reklama