To, że Messi zawodzi w drużynie narodowej, wiadomo nie od dziś. Kibice w kraju wieszają na nim psy, że nie potrafi pomóc Argentynie tak, jak robi to w Barcelonie. Dlatego wydaje się też mało prawdopodobne, by Messi błysnął takim osiągnięciem, jaki ostatnio udało się Australijczykowi Archiemu Thompsonowi.
Trafił do bramki w reprezentacyjnym trykocie trzy razy w ciągu pięciu minut. Takim rezultatem nie może pochwalić się żaden inny piłkarz w historii futbolu.
Statystycy pokazali jednak jeszcze pięć dodatkowych rekordów, do których Messiemu będzie nawet trudno się zbliżyć.
Pierwszy z nich należy znowu do Thompsona, który przed dziesięcioma laty uzyskał najwięcej bramek w barwach narodowych w jednym meczu. W spotkaniu przeciwko Samoa Amerykańskie trafił do siatki... 13 razy. Messi na swoim koncie ma zaledwie dwa hat-tricki w reprezentacji kraju. Chyba, że argentyński związek postara się o jakiegoś mniej wymagającego przeciwnika. Wtedy... kto wie?
Messi dla Argentyny zdobył 31 goli. Daleko mu do rekordu Aliego Daeiego, który w barwach Iranu w latach 1993 - 2006 strzelił... 109 bramek i jest najskuteczniejszym napastnikiem w historii w reprezentacji.
Trudno będzie jakiemukolwiek piłkarzowi poprawić wyczyn Węgra Ferenca Puskasa, który w maju 1960 roku w finałowym meczu Ligi Mistrzów trafił cztery razy dla Realu Madryt w starciu z Eintrachtem Frankfurt (7:3).
Całe generacje napastników starały się już poprawić rekord Justa Fontaine'a, który widnieje w statystykach jako najskuteczniejszy strzelec mistrzostw świata. Francuz w mundialu 1958 w Szwecji uzyskał trzynaście goli!
Również jeśli chodzi o największą ilość bramek strzelonych w trakcie jednego spotkania mistrzostw świata Messi jest daleko w tyle. Pięć goli w meczu grupowym przeciwko Kamerunowi uzyskał Rosjanin Oleg Salienko w 1994 roku.