Mimo że stopy procentowe od paru lat sukcesywnie spadają, uzyskanie przystępnego kredytu nadal może stanowić problem. Niższe stopy procentowe to niższe raty i większa dostępność do kredytów. Jednak - jak podkreślał na antenie PR24 Jarosław Sadowski, doradca finansowy Expandera - banki starają się niwelować ten proces. Przewiduje się, że najbliższe pół roku przyniesie spowolnienie gospodarcze. W sytuacji niepewności banki nie chcą zwiększać dostępności kredytowej. W tym celu banki mogą podnieść marże procentowe.

Z problemami mogą zmierzyć się także osoby zainteresowane kredytami walutowymi. Od dłuższego czasu banki ograniczały dostępność takich kredytów. Od tej pory kredyty walutowe będą udzielane wyłącznie tym, którzy zarabiają w innej walucie - tłumaczy Jarosław Sadowski. Już w tym momencie na rynku nie ma ofert kredytów udzielanych we frankach, podobna sytuacja dotyczy euro. Kredyty w złotówkach będą niedługo jedynymi dostępnymi na rynku.

Warto zaznaczyć, że w nadchodzących latach zmienią się także zasady dotyczące wkładu własnego. Ekspert przewiduje, że już za dwa lata banki nie będą udzielać żadnych kredytów hipotecznych bez minimalnego wkładu własnego. Nowe regulacje Komisji Nadzoru Finansowego przewidują, że banki nie będą mogły udzielać kredytów bez gwarancji przynajmniej 10-procentowego wkładu własnego. Sugerowany wkład własny wynosić powinien 20 procent sumy kredytu.

Planując kupno mieszkania w najbliższym roku, każdy indywidualnie powinien monitorować sytuację na rynku kredytów hipotecznych. Pomimo idących zmian, w drugiej połowie roku jest duża szansa na uzyskanie kredytu na dogodnych warunkach.

Reklama