Część polityków francuskich jest oburzonych z powodu gestu prezydenta Rosji Władimira Putina, który przyznał uciekającemu przed francuskim fiskusem Gerardowi Depardieu rosyjskie obywatelstwo. Według tych głosów jest to wtrącanie się Putina i Moskwy w wewnętrzne sprawy Francji. Zdaniem tej części polityków prezydent Francois Hollande powinien teraz przyznać obywatelstwo francuskie dziewczętom z Pussy Riot czy prześladowanemu przez Kreml Michaiłowi Chodorkowskiemu.

Ucieczka Depardieu przed 75-procentowym podatkiem do Belgii sprawiła, że nad Sekwaną zaczęto się zastanawiać nad astronomicznymi zarobkami francuskich aktorów. Francois Cluzet za rolę w "Nietykalnych" dostał ponad trzy miliony, Omar Sy - ponad dwa, a nagrodzony Oscarem Jean Dujardin zainkasował dwa miliony euro za rolę w "Artyście", czyli tyle samo co Depardieu wcielający się w postać "Obelixa na służbie Jej Królewskiej Mości". Pieniądze te są ogromne, ale tylko w niewielkim stopniu pochodzą z kieszeni podatnika, w przeciwieństwie do kosztów produkcji filmów, których często nie jest w stanie zwrócić nawet wielomilionowa publiczność.

Francuski aktor Gerard Depardieu przybył dzisiaj do Soczi, gdzie spotkał się z Władimirem Putinem. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że francuski aktor przebywa w Rosji z prywatną wizytą. „ Podczas pobytu Gerarda Depardieu w Rosyjskiej Federacji przekazano mu rosyjski paszport” - powiedział Pieskow. Rzecznik Kremla dodał, że w trakcie obiadu Putin i Depardieu omówili perspektywy dystrybucji w Rosji filmu „Rasputin” w którym francuski aktor zagrał główną rolę. Depardieu opowiedział również o swoich planach artystycznych na przyszłość.

Kilka dni temu Putin podpisał dekret o nadaniu Depardieu rosyjskiego obywatelstwa. Francuski aktor w liście do dziennikarzy napisał później, że jest zachwycony Rosją. Przyznał, że jego ojciec był niegdyś komunistą i słuchał rozgłośni Radio Moskwa. Depardieu postanowił wyjechać z dotychczasowej ojczyzny gdy władze w Paryżu chciały wprowadzić wysoki podatek dla bogaczy. Decyzja gwiazdora spotkała się we Francji z falą krytyki.

Reklama

W ubiegłym miesiącu Gerard Depardieu, chcąc uniknąć zbyt wysokiego, 75-procentowego podatku, przeprowadził się do belgijskiej wioski Nechin. W liście otwartym do premiera Francji 64-letni aktor napisał, że rozpoczął pracę w wieku 14 lat i - jak podkreślił - zawsze płacił podatki i inne daniny. Twierdzi też, że w mijającym roku zapłacił 85 procent podatku od przychodu, a w ciągu ostatnich 45 lat - 145 milionów euro. Po tym, jak list został opublikowany, Władimir Putin zaproponował aktorowi rosyjskie obywatelstwo. Aktor, wyrażając wdzięczność za ten gest, mówił, że kocha Rosję i jej kulturę, a jego ojciec był komunistą i słuchaczem Radia Moskwa.