Entuzjazm inwestorów wobec inwestycji w krajach BRIC powoli zamienia się apatię, bowiem gospodarki największych rynków wschodzących w 2012 roku rozwiały się najwolniej od trzech lat. Jak szacuje MFW, w 2012 roku średni wzrost PKB krajów BRIC wyniesie 4,2 proc., w porównaniu do 3,2 proc. dla całej gospodarki światowej. 1 punkt procentowy różnicy to najmniejszy od 1998 dystans dzielący kraje BRIC od światowej gospodarki.

Odkąd wzrost gospodarczy w tych największych gospodarkach wschodzących spowolnił, zwrot z akcji krajów BRIC jest znacznie niższy, a inwestorzy wolą lokować swój kapitał w mniejsze kraje wschodzące, takie jak Turcja czy Filipiny.

Indeks MSCI BRIC w 2010 roku przyniósł 424 proc. zwrotu, włączając w to dywidendy. Dla porównania indeks MSCI All-Country przyniósł 44 proc. zwrotu, podczas gdy MSCI Emerging Markets 350 proc. Zatem 10 tys. USD zainwestowane w BRIC urosło do 52,4 tys. USD.

Dodatkowo ilość zapytań o hasło „BRIC” w wyszukiwarce Google w grudniu 2012 r. była najniższa od 7 lat.

Reklama

>>> Polecamy: Wolny rynek dla biedaków, socjalizm dla bogaczy

BRIC solidne jak cegła

Autorem skrótu BRIC (oznaczającego Brazylię, Rosję, Indie i Chiny) jest niejaki Jim O’Neill z grupy Goldman Sachs. Skrót ten wprowadzono w 2001 roku przy okazji tworzenia raportu przewidującego wzrost udziału poszczególnych gospodarek w globalnym wzroście gospodarczym. Koledzy O’Neilla z Goldman Sachs dwa lata po opublikowaniu raportu oceniali, że państwa BRIC do 2050 roku mogą dołączyć do grona największych gospodarek globu.

„Wygląda na to, że inwestorzy, którzy są typem ludzi podążających za trendem, utracili zainteresowanie tymi krajami” – komentuje Jim O’Neill, który po 18 latach pracy w Goldman Sachs zapowiedział odejście na emeryturę.

Przewidywania analityków z Goldman Sachs okazały się trafne. W latach 2001-2010 według danych MFW średnie tempo wzrostu gospodarczego w tych krajach znajdowało się na poziomie 6,6 proc. – prawie dwa razy szybciej niż rozwijała się w tym czasie cała światowa gospodarka. Pod względem wartości mierzonej w USD Chiny są dziś drugą największą gospodarką świata, Brazylia – siódmą, Rosja dziewiątą, a Indie – dziesiątą.

Raport Goldman Sachs, w którym wprowadzono pojęcie BRIC, pomógł skierować strumień pieniędzy do Chin, Rosji, Indii i Brazylii. Inwestorzy ulokowali tam około 15 mld USD w inwestycyjnych funduszach wzajemnych (mutual funds), które inwestowały na giełdach największych rynków wschodzących, zaś 52 mld USD ulokowano w funduszach inwestujących w poszczególnych krajach.

Inwestorzy chcieli czegoś prostego. „BRIC” to przyjemne hasło marketingowe, budzi pozytywne skojarzenia z czymś solidnym (brick – z ang. cegła – przyp. red.) – twierdzi Christopher Palmer, dyrektor działu globalnych rynków wschodzących z londyńskiej Henderson Global Investors.