Ruch na amerykańskiej krzywej był wczoraj wyraźny i poziom 2,0 proc., którego obawiał się amerykański benchmark 10-letni przez ostatnich kilka dni, został przetestowany już w czasie trwania europejskiego czasu kwotowań. Ostatecznie UST 10Y osiągnął podczas amerykańskiej sesji nowy szczyt w okolicy 2,06 proc. Trudno o jednoznaczny fundamentalny czynnik tłumaczący ten wzrost właśnie wczoraj – ale jednocześnie nie było żadnego czynnika, który mógłby działać na korzyść papierów skarbowych w krótkim terminie.

Dane na temat sprzedaży detalicznej w USA nie zawiodły. Do wzrostu rentowności przyczynić się mogła tak publikacja ankiety dotyczącej wzrostu gospodarczego w USA, która potwierdza wiarę w odbicie gospodarcze w dalszej części roku, choć bardzo ważny impuls nadszedł również z komentarza speakera Kongresu J.Boehnera, w którym wyraził nadzieję na uniknięcie automatycznych cięć w marcu na kwotę 85 mld USD (określając je jako „złą politykę”). Problem cięć w wydatkach jest więc obecny, ale wciąż nie straszy rynków finansowych.

Perspektywa podaży, szczególnie na długim końcu w czasie obowiązującej gry na średnioterminowe wzrosty rentowności, jest czynnikiem determinującym zachowanie rynku długu w krótkim terminie. Wczorajsza sprzedaż 10-letniego Treasuries'a przyniosła rentowność na poziomie 2.039% najwyższa od marca poprzedniego roku. Dalszemu stromieniu krzywej służy emisja obligacji 30-letniej która oscyluje na rynku wtórnym w okolicach 3,23 proc.. Niemniej kluczowe dla rynku niezmiennie wydają się być dane makroekonomiczne, a przede wszystkim publikacja danych na temat cotygodniowych wniosków o zasiłki – oczekuje się spadku potwierdzające ciągłą poprawę sytuacji na rynku pracy. Od tej publikacji zależeć będzie zachowanie krzywej UST.

Aukcja włoska na której uplasowano 6,63 mld EUR wobec wstępnego planu podaży na poziomie 6,75 mld EUR, przyniosła rynkowi mieszane sygnały. Z jednej strony doszło do wzrostów rentowności aukcyjnych 3-letnich obligacji stałokuponowych aż o 45 pkt do 2,30 proc. wobec poprzedniej aukcji ale na rzecz nastrojów na rynku wtórnym podziała sprzedaż 30-letniej obligacji skarbu państwa o wartości 888 mln EUR po rentowności 5,07 proc. czyli poniżej kwotowań rynkowych. Na korzyść emisji długoterminowej i popytu który przyciągnęła emisja, działa brak tak długich papierów w ofercie włoskiej od maja roku 2011, ale z pewnością popyt i sprzedaż z wyceną (nieco) powyżej rynku wspiera symbolikę powracającej wiary w zdolności emisyjne i potencjał gospodarczy Europy. Reakcja włoskich papierów skarbowych była jednoznacznie pozytywna. Spadki rentowności wzdłuż całej krzywej wzdłuż krzywej, co odzwierciedliło się w spadku premii we wszystkich sektorach choć w nieco większym stopniu na dłuższym końcu. Efekt silniejszego spadki na dłuższym końcu to jednak także pokłosie wyższych wzrostów spreadu IT-DE w ciągu ostatnich dni w sektorze 10Y niż na krótszym końcu.

Reklama

Wczorajsza sprzedaż OK0714 oraz WZ0124 w wysokości w sumie 4,6 mld PLN pokryła 50 proc. potrzeb pożyczkowych zgodnie z planem Ministerstwa Finansów, co oznacza jak wskazywaliśmy potrzebę zdobycia nieco ponad 7 mld PLN finansowania na miesiąc w celu pokrycia tegorocznych potrzeb pożyczkowych (na razie w tle pozostawmy dyskusję na ewentualnym ich wzrostem z tytułu niepewnej przyszłości budżetu na ten rok). Rentowność OK0715 wyniosła 3,46 proc.,, a nowy najdłuższy WZ sprzedał się po cenie 98,75.

Na polskim rynku jeszcze w tym tygodniu, najważniejsze po aukcji są wciąż dwa tematy: J.Winiecki i inflacja CPI. Decyzja dotycząca wyroku w sprawie J.Winieckiego została przeniesiona na piątek, a na giełdzie nazwisk, czyli jego ewentualnych następców, pojawiają się przedstawiciele gołębich środowisk akademickich. W piątek publikacja inflacji, do której rynek pozostanie zależny od sytuacji na rynkach bazowych i one dzisiaj o poranku mogą – w przeciwieństwie do wczorajszej sesji wspomagać szanse na korektę na polskim rynku długu po ostatnich przecenach.

Rozczarowujące dane na temat PKB w Niemczech i we Francji (po również słabych danych z Japonii, które choć pozytywnie działają na oczekiwania dotyczące działań BOJ – pomimo „ograniczeń” które narzucić ma G7 i G20- to jednak wpłynęły na spadki rentowności japońskich papierów skarbowych na otwarciu sesji). Dojdzie więc z dużym prawdopodobieństwem do spadków rentowności na rynku bezpiecznych benchmarków – głównie Bunda. Zachowanie Treasuries’a w rozliczeniu całej sesji, będzie warunkowane sytuacją na rynku pracy w USA. Z perspektywy zachowania niemieckich obligacji warto zaznaczyć, iż „wszyscy” wiemy już o słabości gospodarki w IV kwartale 2012 roku – skupiony na lepszych oczekiwaniach rynek, może nie zdecydować się na powrót do bezpiecznych aktywów. Zatrzymanie spadków rentowności 10Y w strefie 1,64-1,66 proc. będzie świadczyć o relatywnej odporności rynku na „stare” dane.
Wczorajsze wzrosty rentowności bezpiecznych obligacji wywołały lekką presję na benchmarki CEE, niemniej jednak ich skala nie została utrzymana w skali całej sesji i kwotowania okazały się ostatecznie dość stabilne. Do pewnego stopnia country-specific (czyli charakterystyczne dla danego regionu) czynniki zmniejszają zależność kwotowań benchmarków CEE od sytuacji na rynkach bazowych. Rentowności polskich papierów skarbowych po presji wzrostowej w pierwszej części sesji, zdecydowały się na lekką realizację części wzrostów. Stawki w rozliczeniu dnia okazały się relatywnie stabilne. Warto zwrócić uwagę na wzrosty stawek FRA6X9 oraz FRA 9X12 do poziomów z początku stycznia, kiedy to rynek po posiedzeniu RPP wycofywał się z części oczekiwań na obniżki.
Wypowiedź M.Belki, która jest zawsze czynnikiem ważnym, wpisuje się w naszą interpretację ostatniego posiedzenia; trzyma jednocześnie rynek w niepewności i wysokim uzależnieniu od danych makroekonomicznych. To czego rynek znać nie może to wyniki projekcji inflacyjnej od której prezes Belka uzależnia po części omówienie i zdefiniowanie kolejnego etapu strategii polityki pieniężnej. Dla przypomnienia: dostrzec można szanse co do obniżenia średniej ścieżki CPI w roku 2013, podczas gdy ze wzrostem średnio na poziomie 1,5% (projekcja listopadowa) trudno oczekiwać znacznych rewizji (czytaj w dół). Z punktu widzenia ścieżki PKB, kluczowy będzie nie sam średni poziom oczekiwanej dynamiki, ale ocena tempa odbicia cyklicznego i obecnego miejsca w cyklu polskiej gospodarki. M.Belka dostrzega potencjał wzrostowy w gospodarce i zakłada, że pewna doza optymizmu może poprawić sytuację (choć wzrost będzie znajdował się poniżej poziomu potencjalnego) – w tym duchu prawdopodobnie należy patrzeć na kolejny etap strategii RPP, co raczej obligacjom nie służy, pomimo potwierdzenia otwartej drogi do marcowej obniżki.
Komentarz Moody’s na temat pozytywnego wpływu ustaleń budżetowych UE na perspektywy polskiego ratingu odbieramy jako czynnik bardzo pozytywny. O szansach Polski na poprawę ratingu mówi się od jakiegoś czasu, głównie od poprzedniego roku, kiedy to zanotowaliśmy relatywną poprawę polskiej oceny kredytowej (przede wszystkim) do krajów europejskich. Przypominamy jednak inną wypowiedź, która prawdopodobnie będzie warunkowała takie ruchy ze strony agencji – potrzebny jest w Polsce wzrost, tak aby obniżyć relację długu do PKB i ułatwić reformy strukturalne, a jednocześnie (do tego) potrzeba nam poprawy oceny perspektyw europejskich. Nadmieńmy tylko, że podwyżka ratingu będzie pozytywna dla polskiego długu, gdyż uruchomi na przykład fundusze pasywne które przy obecnym ratingu nie mogą inwestować w Polski dług.