To prawda, że ten sam model sedana podbił serca konsumentów na całym świecie, gdzie sprzedano już ponad 14 mln jego egzemplarzy od czasu uruchomienia produkcji w Toyocie w 1982 roku. Ale ze względu na bardzo szorstkie stosunki Korei z dawnym brutalnym okupantem, jest zaskakujące, że koreańscy dziennikarze motoryzacyjni przyznali taki tytuł dla jakiegokolwiek japońskiego samochodu.
Zmiana postaw wobec zagranicznych produktów w Korei Południowej, funkcjonowanie porozumień o wolnym handlu oraz silniejsza waluta sprawiły, że podskoczył także udział importu w czwartym największym rynku motoryzacyjnym Azji. Dla Toyoty roczne dostawy do tego kraju, porównywalne ze sprzedażą na Hawajach, nie stanowią wielkiej transakcji, natomiast dla Hyundai’a i Kia Motor, jego spółki-córki, jest to niebezpieczny wyłom w największym centrum zysków. I to akurat w czasie, gdy globalna sprzedaż koncernu jest podcinana przez zwyżkę wartości wona.
„Wcześniej Koreańczycy dokonywali wyboru odzieży, potrzebnych przedmiotów i urządzeń oraz samochodów kierując się podstawowym kryterium, czyli ich produkcją w samej Korei” – podkreśla Takeshi Miyao, analityk przemysłu w firmie badawczej Carnorama Japan w Tokio – „Teraz wystarczy spojrzeć na ulice Seulu, aby dostrzec młodych ludzi kupujących zagraniczne produkty i dokonujących wyboru w zależności od tego, czy są to wyroby dobrej jakości”.
“Nie brałem nawet Hyundaia pod uwagę, rozglądając się obecnie za nowym samochodem” – mówi 27-letni pracownik marketingu z Seulu – „Nie sądzę, aby mój samochód miał cokolwiek wspólnego z patriotyzmem. Chodzi o osobisty wybór”.
Gospodarczy nacjonalizm
Tego rodzaju podboje przez zagraniczne firmy byłby całkowicie nie do pomyślenia jeszcze dziesięć lat temu, kiedy koreańscy producenci samochodów kontrolowali 99 proc. rodzimego rynku. Korzystając z ochrony taryf celnych, wdrożonych przez dyktaturę generała Paka Dzong Hy w ramach planu modernizacji agrarnego społeczeństwa, koncern Hyundai rozpoczął masową produkcję auta Pony w 1975 roku, wytwarzając obecnie ponad 4 mln samochodów rocznie. W 2012 roku przychody firmy wyniosły 84,5 bln wonów (78 mld dolarów).
Gospodarczy nacjonalizm pogłębił się jeszcze bardziej wskutek kryzysu finansowego w 1998 roku, kiedy Korea Południowa była zmuszona do wystąpienia o pomoc zagraniczną rzędu 60 mld dolarów, w tym z MFW. Koreańskie media wychwalały wtedy kupowanie i używanie krajowych towarów, koreańskich marek odzieży przed Nike, oglądanie koreańskich filmów zamiast przebojów z Hollywoodu i kupowanie Hyundaia zamiast aut z importu.
To zaczęło się zmieniać. W rok po wprowadzeniu iPhone’a, telefon Apple’a przejął jedną czwartą koreańskiego rynku smartfonów. Import piwa podwoił się w latach 207-2011. I wreszcie w zeszłym roku po raz pierwszy import zagranicznych samochodów osiągnął 10 proc, , podczas gdy sprzedaż koreańskich samochodów spadła o 2,9 proc.
Sprzedaż Toyoty w Korei – w tym luksusowych modeli Lexusa – wzrosła w zeszłym roku o 73 proc. do 15,8 tys. egzemplarzy, co zapewniło japońskiej firmie czwarte miejsce wśród marek zagranicznych w tym kraju z udziałem w rynku rzędu 1,2 proc. Pierwszy miejsce zajęło BMW z 28,2 tys. sprzedanych aut.