Głośniki z regulatorem dźwięku, czyli popularne niegdyś i w Polsce "kołchoźniki", nadal umożliwiają wielu Białorusinom odbiór jednego lub dwóch programów radia państwowego.



Dyrektor generalny białoruskiej firmy telekomunikacyjnej "Biełtelekom" Siarhiej Papkou dał początkowo do zrozumienia, że do końca przyszłego roku radiofonia przewodowa zniknie całkowicie. Użytkownicy głośników służących do odbioru audycji radiowych dostaną zwykłe odbiorniki radiowe. Później pojawiła się jednak informacja, że radiofonia przewodowa zniknie tylko na prowincji, a w największych miastach wciąż będzie działać.



Na razie nie wiadomo, jak po zlikwidowaniu radiofonii przewodowej białoruskie radio rozwiąże kwestię abonamentu. Dotychczas był on pobierany na podstawie zarejestrowanych w mieszkaniach "kołchoźników". Wynosił miesięcznie równowartość kilkudzięsięciu groszy i był regulowany razem z opłatami komunalnymi.