Trudno będzie jednoznacznie wyznaczyć tendencje na ten miesiąc. Bieżący tydzień rozpoczynamy relatywnie spokojnie, choć to prawdopodobnie tylko pozory. Otwarcie poniedziałkowej sesji udowadnia, że włoska scena polityczna nie jest dla ludzi o słabych nerwach a chiński smok maluje azjatyckie giełdy na czerwono wpływając negatywnie na europejskie otwarcie.

W wywiadzie udzielonym w niedzielę, P.L.Bersani podtrzymywał plany tworzenia rządu mniejszościowego, bez uzyskania wsparcia ze strony jego głównych rywali, S.Berlusconiego i B.Grillo. Bersani nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób wygrać wotum zaufania w Senacie, co podważa wartość jego zobowiązania i podnosi ryzyko powtórnych wyborów. S.Fassino, rzecznik partii centrolewicowej potwierdził, że ze względu na impas w Senacie, kraj jest coraz bliżej do nowych wyborów. Sytuacja we Włoszech może powrócić więc na czołowe miejsca agendy rynkowych priorytetów, po tym jak koniec poprzedniego tygodnia koił nadszarpnięte włoską sagę nerwy, szansą na tworzenie szerokiej koalicji w kraju.

Posiedzenie Eurogrupy przyniesie z pewnością wiele interesujących komentarzy dotyczących sytuacji we Włoszech. Wstępne komentarze A.Merkel, ostrzegają przed dyskontowaniem ewentualnego poluzowania średnioterminowych standardów w trendzie uzdrawiania finansów publicznych i reformowania krajów. Z punktu widzenia rynków prawdopodobnie najbardziej interesująca będzie włoskiej sytuacji ze strony Europejskiego Banku Centralnego i opinia M.Draghiego na temat możliwości skorzystania przez kraj z programu OMT (odwrót, i niewykluczony krok w tył w poczynionych za panowania M.Montiego reformach, grozi niespełnianiem warunków potrzebnych do uruchomienia programu interwencji na rynku długu w razie dalszej przeceny włoskich obligacji).

Perspektywa posiedzenia EBC po serii słabszych danych z gospodarki europejskiej może zachęcać do rynkowej debaty na temat ewentualnej obniżki stóp procentowych. Z tego tej powodu na krzywej pieniężnej EUR uwidacznia się efekt spekulacji na temat decyzji EBC w trakcie najbliższych miesięcy. Z punktu widzenia spotkania europejskich Ministrów Finansów, zagadnieniem, któremu poświęcone ma być spotkanie Eurogrupy to cypryjski pakiet pomocowy. Z uwagą śledzić będziemy doniesienia na temat wizyty Troiki w Grecji. Negatywne oceny (które prawdopodobnie oficjalnie nie pojawiłyby się w tym tygodniu) miałyby z pewnością wpływ na grecką krzywą i na poziom awersji do ryzyka w Europie.

Reklama

Azjatycka sesja negatywnie wpływa na klimat inwestycyjny o poranku. Obok „zielonej” Japonii, która wciąż żywi się perspektywą reflacyjnej polityki monetarnej, wyniki chińskich deweloperów i kolejne działania w Państwie Środka mające na celu ostudzenie rynku nieruchomości negatywnie wpływają na nastroje na rynku finansowym.
Rentowności 10-letniego benchmarku UST zderzyły się w czasie azjatyckiej sesji z poziomem 1,8330 proc., znosząc 61,8 proc. ruchu wzrostowego rentowności od końcoworocznych okolic 1,70 proc. aż do podwójnego szczytu w okolicach 2,06 proc. Przełamanie tego poziomu otwiera drogę do 1,80 proc., podczas gdy jego obrona daje szansę na tworzenie wyczekującego kanału konsolidacji 1,83-1,90 proc. Podczas gdy amerykańskie dane opublikowane w piątek wsparły indeksy giełdowe, brak postępów w negocjacjach na temat automatycznych cięć w wydatkach, co otwarcie podkreślił Speaker Kongresu J.Boehner (R) po spotkaniu z prezydentem Obamą, zaniepokoił inwestorów kierując kapitał w stronę bezpiecznych obligacji.

Dzisiejszy kalendarz jest relatywnie wąski – warto zwrócić uwagę na publikację wskaźnika Sentix, chociaż z pewnością pozostanie on w tle czynników ryzyka politycznego i gospodarczego w Europie. Rentowność Bunda śledzi ruchy UST i kieruje się stopniowo w stronę ważnego wsparcia 1,3650 proc., niemniej w okolicy poziomu 1,40 proc. Bund może szukać stabilizacji. Spadek rentowności niemieckiego benchmarku może mieć duży wpływ na wycenę polskich papierów długoterminowych, niemniej jednak kluczowe z punktu widzenia zachowania polskiej krzywej w tym tygodniu będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Scenariusz kolejnej i prawdopodobnie ostatniej w cyklu obniżki stóp procentowych w środę był obarczony ryzykiem „braku jednego głosu” jeszcze przed publikacją danych o PKB. Odczyt dotyczący wzrostu gospodarczego w IV kwartale plasuje się po stronie tych czynników, które jeśli nie osłabiają bezpośrednio szans na marcową redukcję stóp, to z pewnością wpływają na średnioterminową skłonność RPP do dalszego poluzowywania warunków monetarnych. Najczarniejszym punktem w strukturze wzrostu gospodarczego w Polce pod koniec 2012 roku była konsumpcja prywatna. Nie przestraszyły inwestycje choć potwierdziły słabość tegorocznego trendu. Wzrost gospodarczy w głównej mierze bazował na eksporcie netto co było zgodne z oczekiwaniami. Niemniej najważniejszą wartością piątkowego odczytu okazuje się sam wzrost. Oczekiwania rynkowe dawały szansę na spadek polskiego PKB w stosunku do III kwartału, podczas gdy dane wskazały na wzrost. Co więcej z punktu widzenia I kwartału 2013 roku, który na ścieżce PKB ma wyznaczyć dołek, piątkowe dane, w zestawieniu ze styczniowym pakietem publikacji makroekonomicznych, oddalają polski wzrost gospodarczy od testowania terenów recesyjnych.

Wszystko wskazuje więc na to, że pomimo bardziej gołębiej projekcji NBP z punktu widzenia tegorocznej inflacji i PKB (niższa średnia stopa inflacji i prawdopodobnie ograniczona rewizja PKB), scenariusze długoterminowe będą prawdopodobnie kierować Polskę w stronę odbicia gospodarczego. Stwarza to presję głównie na przód krzywej rentowności. Efekt niskich stawek na rynkach bazowych wzmacniać może efekt wypłaszczania krzywych.