Uroczystość odbyła się w Pałacu w Amsterdamie, gdzie Beatrycze podpisała akt abdykacji. Na dziedzińcu nowego króla przywitały entuzjastycznie tłumy. Wszyscy ubrani na pomarańczowo, bo to tradycyjna barwa królewskiej rodziny i Holandii.

46-letni Wilhelm Aleksander zapowiadał w wywiadach, że chce być blisko obywateli. Mówił, że będzie królem tradycyjnym, ale protokół monarszy nie jest dla niego fetyszem. W młodości prowadził rozrywkowy tryb życia i nie stronił od piwa, stąd złośliwy przydomek - Książę Pilzner. Ustatkował się dopiero po małżeństwie z Maximą, z którą ma trzy córki.
Nowy król po południu w kościele złoży przysięgę posłuszeństwa wobec konstytucji, a na ulicach Amsterdamu rozpocznie się huczne świętowanie do rana.


Królowa poinformowała o zamiarze przekazania władzy już kilka miesięcy temu. Wczoraj Beatrycze pożegnała się z poddanymi.

Rola króla Holandii, ograniczona jakiś czas temu, jest obecnie wyłącznie ceremonialna. Monarchia w tym kraju jest popularna, choć od czasu do czasu powraca problem wysokich kosztów utrzymania dworu królewskiego.

Reklama

Władcy Niderlandów, a obecnie Holandii, uzyskali tytuł królewski w 1815 roku na mocy ustaleń kongresu wiedeńskiego. Nowy król ma trzy córki. Najstarsza z nich, 9-letnia dziś księżniczka Katarzyna Amalia, przejmie po ojcu sukcesję.

Mąż dotychczasowej królowej Beatrycze, książę Claus z niemieckiej szlacheckiej rodziny von Amsberg, zmarł w 2002 roku. Poza Wilhelmem Aleksandrem królewska para dochowała się jeszcze dwóch synów. Jeden z nich, książę Friso został w lutym ubiegłego roku zasypany przez lawinę w trakcie urlopu narciarskiego w Austrii i jest od tego czasu w śpiączce.