Afryka to dziś najbardziej eksplozyjny rynek. Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu – podkreślał Andris Piebalgs, komisarz Unii Europejskiej ds. rozwoju. Dyskusja o szansach europejskich firm na tamtejszym rynku była jednym z głównych tematów pierwszego dnia 5. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (European Economic Congress – EEC). Przedstawiciele biznesu podkreślali, że to ostatni dzwonek, by z takiej okazji skorzystać.
– To Europa potrzebuje Afryki, a nie odwrotnie. Po kryzysie straciliśmy prawo, by pouczać innych, jak powinni się rozwijać. Europa nie ma wizji, gdzie powinna się znaleźć na globalnej gospodarczej mapie świata. Doszła do ściany – podkreślał Jan Kulczyk, jeden z najbogatszych Polaków, który jako jeden z nielicznych europejskich przedsiębiorców inwestuje w krajach afrykańskich.
W walce o tamtejszy rynek firmy europejskie całkowicie ustępują jednak miejsca przedsiębiorcom z USA, Rosji i wreszcie Chin, które biją się o tamtejsze kraje, głównie ze względu na surowce, ale także z potrzeby pozyskania rynków zbytu na swoje produkty i usługi.
– Naszymi przewagami, ale jednocześnie obszarami, w których moglibyśmy współpracować i tworzyć wzrost, są rolnictwo, mała i średnia przedsiębiorczość, zasoby naturalne czy sektor energii odnawialnej – podkreślała Elham Mahmoud Ahmed Ibrahim, komisarz ds. infrastruktury i energetyki Unii Afrykańskiej, dodając, że te branże mają ogromny potencjał, ale do jego wykorzystania potrzeba kapitału i know-how bardziej rozwiniętych rynków.
Reklama
Firmy, które wejdą na tamtejsze rynki, dostaną szansę skorzystania na wzroście całego kontynentu. El Hadji Malick Gakou, do niedawna minister handlu, przemysłu i sektora nieformalnego Senegalu, podkreślał, że gospodarka krajów afrykańskich rośnie średnio o 6 proc. co roku, osiągając w niektórych krajach nawet tempo dwucyfrowe. – Tymczasem światowy PKB będzie rósł w tempie ok. 4 proc. – dodawał Horst Koehler, były prezydent Niemiec. Europejską gospodarkę czeka w tym roku spadek – jak podaje Eurostat – o 0,1 proc. Gakou dodawał, że wielkość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w krajach afrykańskich wzrosła z 15 mld dol. w 2000 r. do 46 mld dol. w roku 2012. Wraz z tym rozwija się infrastruktura miasta, powstaje klasa średnia, która sprawnie porusza się w nowoczesnym świecie – trzy na cztery osoby mają telefon komórkowy.
– Korzystamy z premii za opóźnienie. Od razu wdrażamy nowoczesne, tańsze technologie. Nie budujemy linii telefonicznych, bo większość osób używa komórek. Rolnicy chętnie korzystają z aplikacji mobilnych, wykorzystując dane pogodowe i planując uprawy – przekonywał El Hadji Gakou.
O potencjale tego kontynentu świadczą też prognozy demograficzne. – Za 30 lat ponad 1 mld ludzi w Afryce będzie miało mniej niż 30 lat. To olbrzymia szansa – dodał Jan Kulczyk, przypominając, że już dziś wśród 10 najszybciej rozwijających się krajów na świecie jest 6 państw afrykańskich.
50 tys. km autostrad trzeba wybudować w Afryce
6 proc. średni wzrost PKB krajów afrykańskich w najbliższych latach
20 proc. taki będzie udział populacji Afryki w łącznej liczbie ludzi na świecie za 30 lat