Kiedy certyfikat otworzy nam drzwi?
Certyfikat w wielu przypadkach umożliwi zdobycie ciekawszych ofert pracy, z wyższym oferowanym wynagrodzeniem. Koszty ich zdobycia kształtują się od kilkuset do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Czasami koszt ten pokrywają pracodawcy, oczekując jednak w zamian podpisania umowy lojalnościowej. Ważne jest, aby decyzję o zaangażowaniu w rozwój kompetencji podjąć świadomie, biorąc pod uwagę różne konsekwencje.
„Certyfikaty nierzadko stanowią furtkę do objęcia stanowiska menedżerskiego lub przejścia do obszaru, w którym pracownik chciałby się rozwijać. Uzyskanie dyplomu poświadczającego wiedzę wykraczającą poza tę potrzebną do wykonywania codziennych obowiązków będzie dla pracodawcy dodatkowym argumentem przemawiającym za awansem. Pokażemy również, że jesteśmy zdeterminowani, zdyscyplinowani oraz nastawieni na cel” – komentuje Konrad Królikowski, starszy konsultant Antal Engineering & Operations.
Decydując się na certyfikat musimy wziąć pod uwagę przede wszystkim to, jak są one postrzegane w danej branży i które będą warte naszych pieniędzy i czasu – o tym porozmawiać można na przykład z rekruterem. Należy też zastanowić się, jakie są nasze cele zawodowe, rodzaj awansu, na jaki liczymy, a także swoje obecne umiejętności – najlepiej jest skupić się na uzupełnianiu wiedzy, nie decydując się jednak na coś, co tylko powieli posiadaną już przez nas wiedzę. Jeśli mamy w jakiejś dziedzinie wiedzę na poziomie eksperta, wtedy warto wyjść poza swój obszar kompetencji i skupić się na umiejętnościach wymaganych na stanowiskach menedżerskich.
Warto też pamiętać, że zdobywanie certyfikatów jest czasochłonne i może poważnie ograniczyć nasz czas w życiu prywatnym. Jeśli czeka nas w tym czasie szereg innych obowiązków, warto zastanowić się nad odłożeniem zdobycia certyfikatu w czasie.
>>> Czytaj też: Europie grozi stracone pokolenie. KE wzywa do natychmiastowych działań
„Na podstawie swoich obserwacji odradzam zdobywanie certyfikatów podczas studiów czy na samym początku kariery zawodowej. W przypadku finansistów pracodawcy cenią najbardziej wiedzę merytoryczną skonfrontowaną z rzeczywistością biznesową. W swojej pracy spotykam też tzw. kolekcjonerów certyfikatów – takie podejście pochłania mnóstwo czasu, a dla pracodawców dodatkowe certyfikaty nie związane z zakresem obowiązków nie znaczą wiele. Poza tym rozpoczynanie kilku kursów jednocześnie często przerasta możliwości kandydatów i sprawia, że nie są w stanie ukończyć żadnego. Dodatkowo pracodawcy mogą odebrać to jako brak konsekwencji i jasnej wizji rozwoju” – zauważa Anna Piotrowska-Banasiak, menedżer Antal Finance & Accountancy
Wybór sprintera...
Najłatwiej osiągalne są krótkoterminowe szkolenia. Tu górują przede wszystkim intensywne kursy językowe – choć nie należy umniejszać ich wagi.
„Spotkałem się z sytuacją, kiedy kandydat wygrał proces rekrutacyjny dzięki podjęciu przyspieszonej nauki języka włoskiego. Firma z kapitałem właśnie włoskim, do której aplikował podczas spotkania, była pod wrażeniem determinacji i motywacji kandydata” – podkreśla Konrad Królikowski, starszy konsultant Antal Engineering & Operations.
...i maratończyka
Trudniej uzyskać certyfikat, kiedy warunkiem przystąpienia jest spełnienie wyśrubowanych kryteriów, jak chociażby liczba lat doświadczenia, określone wykształcenie. Są również certyfikaty, na które składa się szereg egzaminów, szkoleń i kursów – ich zdobycie zajmuje nawet kilka lat. W większości są to certyfikaty z obszaru IT, zarządzania projektami czy finansów.
>>> Polecamy: Szkolenia, czyli jak zrobić ambitnych w jelenia