Australijczyk Julian Assange, założyciel Wikileaks wchodzi w politykę. Siedmiu kandydatów partii Assanga czyli "WikiLeaks Party" zawalczy o miejsca w australijskim senacie.

Wciąż ukrywający się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie Assange zapewnia, że nowa partia będzie walczyć o przejrzystość działań rządu i konsultowanie nowych praw ze społeczeństwem. Według Assange'a, wejście członków Wikileaks Party do senatu będzie równoznaczne z wprowadzeniem tam niezależnych dziennikarzy śledczych.

Pierwszym działaniem, jakie podejmą w razie wyboru - senatorzy nowej partii, będzie upublicznienie umowy, jaka łączy Australię z Papuą Nową Gwineą w sprawie odsyłania imigrantów, przedostających się z Azji do bogatego kontynentu. Cały australijski system walki z nielegalną imigracją jest krytykowany przez organizacje praw człowieka za zbyt dużą restrykcyjność. Rząd w Canaberze skutecznie ogranicza napływ niechcianej imigracji, jednocześnie stosując zachęty do osiedlania się dla chętnych posiadających odpowiednie kwalifikacje.

Julian Assange przebywa już blisko od roku w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, która udzieliła mu azylu politycznego. Schronił się tam, w obawie o deportację do Szwecji, gdzie jest ścigany w związku z zarzutami dotyczącymi przestępstwa pospolitego. Według Assange'a, gdyby trafił do Szwecji, szybko zostałby odesłany do USA, które z kolei ściga go za ujawnienie tajemnic Waszyngtonu na swoim portalu Wikileaks.

Reklama