Przyjęte przez rząd rekomendacje zakładają między innymi przesunięcie do ZUS części obligacyjnej Otwartych Funduszy Emerytalnych i dobrowolność przynależności do OFE.

Zdaniem byłej prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Ewy Lewickiej, wiele osób, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, może wybrać tylko ZUS. To zaś oznacza, że będą skazani na głodowe emerytury z osłabionego sytuacją demograficzną zusowskiego Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - zaznaczyła w rozmowie z IAR Ewa Lewicka.

Z kolei zdaniem profesor Leokadii Oręziak z warszawskiej SGH, wprowadzony przed kilkunastoma laty system emerytalny jest zły i trzeba go zmienić. Na razie jednak osoby, które zdecydowałyby się na wybranie OFE, narażone są na ogromne ryzyko - powiedziała IAR profesor Oręziak. Dodała, że uzależnianie swojej przyszłej emerytury od koniunktury na giełdzie jest bardzo niebezpieczne.

Rząd chce, by na 10 lat przed emeryturą pieniądze z OFE były stopniowo przenoszone do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Ma to uchronić przyszłych emerytów przed niekorzystnymi zmianami koniunktury na rynkach finansowych.

Reklama