Przeanalizowaliśmy cztery przypadki:
- średnio zarabiającego singla,
- dobrze zarabiającej osoby samotnie wychowującej dziecko,
- rodziny z modelu 2+1 (mąż zarabia 75 tys. zł, żona 42 tys. zł na rok)
- oraz rodziny z trójką dzieci (mąż i żona zarabiają jak wyżej).
Jedynie ta ostatnia rodzina zapłaci w 2014 r. mniej podatków. Pozostali zapłacą więcej. To efekt m.in. zmian prawnych i braku waloryzacji kwoty wolnej od podatku oraz skali PIT.
>>> Czytaj też: Czego nie robić przy zaciąganiu kredytu mieszkaniowego?
Reklama
Cięcie ulgi
Znamy już większość zmian podatkowych. Nie ma wątpliwości, że podwyżki – wbrew obietnicom rządzących – będą. I to wcale nie małe. Choć znajdzie się też niewielka grupa osób, która w przyszłym roku podatkowo nie straci. Znakomita większość podatników będzie musiała jednak głębiej sięgnąć do kieszeni.
W przyszłym roku nie wzrosną stawki podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). – Nie oznacza to jednak, że podatnicy nie będą musieli zmierzyć się ze wzrostem obciążeń podatkowych – mówi Monika Ławnicka, doradca podatkowy i menedżer w Accreo. Osoby odczują zmiany w zakresie ulg w PIT. Jak tłumaczy nasza rozmówczyni, w szczególności ograniczona zostanie możliwość wykorzystania ulgi na internet – zasadniczo skorzystają z niej tylko osoby, które nie odliczały takich wydatków w poprzednich latach. Zmodyfikowana zostanie też ulga na dzieci.
Prawo do niej stracą dobrze zarabiający rodzice jedynaków (dochód w małżeństwie lub dochód rodzica samotnie wychowującego dziecko powyżej 112 tys. zł, dochód podatnika niepozostającego w związku małżeńskim powyżej 56 tys. zł). Zyskają zaś rodzice w rodzinach wielodzietnych – wyjaśnia Monika Ławnicka.
Artyści płaczą
Z powodu ograniczenia możliwości korzystania z 50–proc. kosztów uzyskania przychodu stracą również twórcy i artyści, ale jedynie ci zarabiający powyżej 85 528 zł. Gdy zarobki będą wyższe, 50 proc. kosztów nie będzie można odliczyć od kwoty przekraczającej limit.
>>> Czytaj też: Oszustwa podatkowe w UE: Polska traci 5 mld euro rocznie
Ekspert Accreo zwraca uwagę, że przede wszystkim jednak wzrosną obciążenia z tytułu podatku od nieruchomości. Maksymalne stawki tego podatku (a w takiej wysokości pobiera je np. większość dużych aglomeracji) są bowiem co roku waloryzowane o wskaźnik inflacji w pierwszym półroczu roku poprzedzającego zmianę.
– Ponieważ ceny towarów i usług wzrosły w I półroczu 2013 r. o 0,9 proc., to w takim właśnie stopniu wzrosną w 2014 r. maksymalne stawki podatku od nieruchomości (oraz innych podatków i opłat lokalnych) – stwierdza Monika Ławnicka. Nie będzie to więc duży wzrost. Przykładowo jeśli za dom o powierzchni użytkowej 60 mkw. (i takiej samej powierzchni gruntu pod budynkiem) właściciel zapłacił w 2013 r. 70,8 zł, to w przyszłym roku będzie musiał zapłacić 72 zł.
Na domowych budżetach z pewnością odbije się również wzrost akcyzy na papierosy (średni wzrost ma wynieść 1 zł na paczce) i alkohol (za pół litra wódki zapłacimy ok. 2 zł więcej) oraz utrzymanie na niezmienionym poziomie stawki VAT.
– Warto też wspomnieć o trwających obecnie pracach nad modyfikacją – czyli znacznym ograniczeniem – możliwości uzyskania zwrotu VAT od wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym – mówi Monika Ławnicka. Rząd chce, aby podatnicy wykańczający mieszkania lub budujący domy nie mogli odzyskiwać VAT za materiały budowlane kupione od 1 stycznia 2014 r.
>>> Czytaj też: Policja chce dostępu do akt podatników. Fiskus się nie zgadza